To i ja coś dorzucę. Najpierw mały wstęp.
Mam kota, skurwysyna jak ich mało, gryzie po nogach wtedy kiedy jej się to podoba. Od jakiegoś czasu upodobała sobie wychodzenie z domu wraz z kimś. Czyli, ubieram buty biorę klucze (musi słyszeć dźwięk kluczy i już wie ocb) a ta wylatuje niewiadomo skąd pod drzwi, miauczy, skacze a i gryzie po nogach, ewentualnie po rekach jak się chce ja odgonić. Po prostu, nie wyjdzie się z domu bez niej.
Ostatnio wychodząc z domu, ta oczywiście pod drzwiami, cofnąłem się do pokoju coś tam jeszcze załatwić, w końcu po parunastu minutach podchodzę do drzwi a tam...
Przyczajony tygrys, ukryty smok!
Chciala mnie wziasc z zaskoczenia! Ale sie nie dalem!