Małe miasteczko w Alabamie. Na środku chodnika leży murzyn z pięcioma kulami w głowie i dziesięcioma w brzuchu i klatce piersiowej. Przechodzi szeryf, pochyla się nad trupem i mamrocze:
- Cholera, dwadzieścia lat szeryfowania, ale tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem.
Środek Pacyfiku, tratwa a na niej 4 rozbitków: Polak, Niemiec, Rusek i Murzyn.Płyną już kilkanaście dni, skończyły im się zapasy jedzenia,dalej tak nie pociągną. Wiadome jest że muszą kogoś zabić i go zjeść.Polak i Rusek spojrzeniem komunikują się i atakują murzyna. Niemiec przerywa:
-Panowie, panowie co jest? Co on zrobił, przecież to nie sprawiedliwe że akurat jego chcecie zjeść. Proponuje tak: będziemy zadawać pytania, kto nie odpowie lub udzieli złej odpowiedzi, tego zabijemy.
No to Rusek do Niemca:
-Kto zrzucił bombę na Hiroszimę?
-USA.
Niemiec do Polaka:
-W którym roku?
-1945.
Polak do ruska:
-Ile osób zginęło?
-60 tysięcy.
Rusek do murzyna:
-Nazwiska!
Styczniowa nocka. Mróz, chłód, dużo śniegu. Z lasu na polanę wyszedł zajączek. Patrzy, a tam pod sosenką stoi
zapomniany, świąteczny bałwanek. Nieco jednak sfatygowany, miotła opadnięta, micha na głowie przekrzywiona
no i dla żartu ktoś marchewkę zamiast jako nos, przyczepił mu w okolicach pasa. Stanął zajączek, patrzy, myśli...
A na to bałwanek:
- I co tak kombinujesz, brzydzisz się?
Po czym poznać, ze kobieta jest maksymalnie podniecona?
Jak jej włożysz rękę w majtki to czujesz jakby koń z ręki jadł!
- Widzisz? To fifka, która była pod łóżkiem! Kiedy ty w końcu skończysz z narkotykami?!
- Jakie narkotyki??? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zerwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyną, którą kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!