Witam.
Dzień 47
Wszystko idzie tak jak powinno, pomimo okropnego początku.
Automaty kwitną, wielkością 2 panienki prawie dotykają cfl'ów, ale najwidoczniej im to nie przeszkadza. jedna część liścia co przywarła do lampy pożółkła, więc ją odciąłem żeby roślinka nie skupiała się na regeneracji zbędnej części.
Mimo tego, że to moja pierwsza przygoda z automatami, jestem zachwycony szybkością z jaką tworzą się im kwiaty. Brak treningu też jest dla mnie nowością.
Daję tym razem więcej zdjęć, aby można było ocenić różnicę pomiędzy poszczególnymi gatunkami.
Przygotowałem dla was 8 zdjęć, lecz galeria po pierwszym odmówiła współpracy.
Jedyne co dziś mam do pokazania to assassin:
Więcej dodam przy najbliższej możliwej okazji.
Już chyba wszystko śmiga, więc dodaję pozostałe zdjęcia
assassin:
blueberry:
bubblegum:
całość:
i jak to się mieści w boxie:
Duckleaf'y zostają jak narazie bez zmian i czekają na ścinkę automatów. Trochę pogniją jeszcze w tych puszkach