Witajcie,
zachęcam wszystkich do opisywania swoich niestety negatywnych doświadczeń związanych np. z przyłapaniem na uprawie, posiadaniu itp.
Opiszcie wszystko dokładnie, jak to wszystko wyglądało, jak was zatrzymali, co mówiliście, jakie zagrywki stosowała policja/prokuratura, jakimi dowodami posługiwali się w sądzie, aby was obciążyć, no i jak to wszystko się skończyło.

Taka wiedza może pomóc osobom, które są lub będą w ciężkiej sytuacji. Np. co mówić, jak odpowiadać, aby nie dać się na coś złapać przez służby.

Fajnie było by stworzyć coś na kształt procedury postępowania, gdy zostaniesz złapany lub gdy jesteś podejrzany.

Z mojej strony mogę napisać, że podstawowa zasada w razie "wpadki" to zachować zimną krew i zastanowić się 3 razy zanim cokolwiek się powie: czy to na protokół, czy w trakcie nieformalnej rozmowy z policjantami czyli tzw. rozpytania. Łatwo dać się wtedy zmanipulować, a nie ma absolutnie żadnej normy nakładającej na zatrzymanego obowiązek odpowiadania na pytania dotyczące istoty sprawy.
Zwracam też uwagę, że należy dokładnie zapoznać się z pouczeniami, jakie policjanci maja obowiązek w takiej sytuacji udzielić. Podstawa to prawo do złożenia wyjaśnień, odmowy złożenia wyjaśnień i odmowy odpowiedzi na pytania. Do tego dochodzi fundamentalne uprawnienie zatrzymanego do KONTAKTU Z ADWOKATEM. Nie jest przy tym wymagane aby mieć już uprzednio ustanowionego obrońcę-wystarczy ze wskażecie z jakim adwokatem funkcjonariusz ma się skontaktować celem poinformowania go o zatrzymaniu i policjant musi to uczynić. Oczywiście warto mieć w posiadaniu numer telefonu do jakiegoś obeznanego z problematyka prawnokarna adwokata, co znacznie ułatwia wyegzekwowanie od policjanta realizacji swoich uprawnień.
Osobiście zawsze zalecam milczenie do chwili bezpośredniego kontaktu z adwokatem, który policja/prokurator mają obowiązek umożliwić. Po rozmowie z adwokatem w toku pierwszego przesłuchania w char. podejrzanego po przedstawieniu zarzutów można już zacząć konsekwentnie realizować swoją linię obrony.

To takie podstawowe zasady, proponuje abyście zadawali dalsze szczegółowe pytania jeśli takowe macie.

mały tip:
zwracajcie uwagę na zaparkowane samochody w lesie w pobliżu miejsc, gdzie macie swoje podopieczne
strona do sprawdzenia rejestracji
numery-rejestracyjne.pl - pokaże czy osoba prywatna czy służby

Ja miałem nieprzyjemność z antynarkusami którzy sciagneli mnie z trasy wczesnym rankiem.
Radiowoz nieoznakowany, kogut na dach, zjazd na pobocze.
Nim panowie zdążyli o cokolwiek zapytać, z mojej strony odrazu lamiacym glosem padły przeprosiny za prędkość i prośba o łaskę bo kasy brak. W odpowiedzi usłyszałem: "my z narkotyków nas głupoty nie interesują, proszę wysiąść" Dalej: Czy spozywal pan, czy przewozi pan jakieś subst. Odluzajace?
Ja oczy jak piec zloty, wyraz twarzy w stylu no ni huja nie wiem o czym ty do mnie, odpowiedz z lekkim uśmiechem stanowczo przeczaca (takie rzeczy to nie ja)
Jeden z panów zajął się mną drugi moim autem. Schowek, bagażnik, apteczka..Pusto.
Od pana spisującego dostałem jeszcze przyjacielska rade: "Jak coś było to lepiej mów, bo zaraz krew badamy i lepiej sobie sytuacji nie pogarszac"
Swego trzymam się twardo, rzucam gratis jakimś faktem z życia osobistego który całkowicie kontrastuje z sytuacja w jakiej się znalazłem takie bla bla..
Przeszukanie potrwało jeszcze z 3minuty i usłyszałem SZEROKIEJ DROGI
=)
Nawiasem: Byłem z godzinę dwie po grubym lolku a w zagłówku od siedzenia kierowcy(!) spoczywal jeszcze gram czekając na metę.
Bóg nade mną czuwał..

Ogólna rada ode mnie: Zgrywaj pipe, powiedz coś o mamie czy babci że cię zpapier**** za mandat, kontrastuj z polswiatkiem.
A jak coś masz czy zborhales to już ich broszka żeby się o tym dowiedzieć i choćby już krew wam pobrali czy otwierali właściwy schowek to nie ma się co uzewnetrzniac bo to już w niczym nie pomoże.

Pozdro i oby bez takich

Trochę bajka z tą stroną do sprawdzania numerów
Pokazało mi:

Tablica rejestracyjna XXX xxTJ

Województwo: xxxxxxxxxx
Powiat: xxxxxxxxxxx
Typ: służby mundurowe



Natomiast numery z motocykla:

Wyszukiwany numer to XXX x759, ten numer nie istnieje w bazie.

Ale temu to się nie dziwię - czarne blachy.

Właśnie padadeszczu jeżeli sprawdzałeś rejestracje samochodu ze spota na tej stronce niema pewności,że to policja...
Lepiej jakiegoś znajomego policjanta albo znajomego co zna policjanta zapytać, żeby sprawdził blachy bo ktoś za tobą jeździł bądź za panną i się obawiasz

zrobiłem mały test - spisałem 15 numerów rejestracyjnych z parkingu;
niektórych nie znalazło,
w 1 pokazało się, że służby mundurowe,
w reszcie że samochody zwyczajne

a ten samochód, co Ci pokazało, że służby mundurowe to kogoś co wiesz na pewno, że nie służby?

PS. może będzie trzeba zrobić inny test, pospisywać numery z parkingu policyjnego

za dużo zbiegów okoliczności
1. samochód ten sam już co najmniej 2 razy w tym samym miejscu, co nigdy tam samochodu nie widziałem zbunkrowanego
2. dwóch panów z wędkami tam gdzie nikt nigdy ryb nie łowi, rozstawieni z 50m od siebie; bez siatek, przyborów itp.
3. rejestracja z miejscowości oddalonej o powiedzmy 30km, i tak sobie do zapiździajewa na ryby przyjechali, jak w okolicy jest od najebania lepszych miejsc?
4. samochód powiedzmy wart niedużo, a panowie ubrani zupełnie inaczej....
5. strona mówi, że to służby
6. brak roślin na spocie

zbieg okoliczności? nie sądzę

PS. znam kilku policjantów, ale nie sądzę, że to dobry pomysł; od słowa do słowa coś pogadają, NIE NIE NIE

KLICZKO napisał:
Tekst w cudzysłowiu więc nie mojego autorstwa a znaleziony gdzieś w sieci. Niestety nie potrafię podać źródła ale powtarzam jeszcze raz to nie moja twórczość i nie piszę poezji; wole uprawiać zielsko

Koza rozjebałes mnie tym polimerykiem. hahahahaha
Gratuluje i czekam na więcej
pozdrawiam
p.s moja żonka tez sie usmiała