Receptory kanabinoidowe, czyli dlaczego sie upalamy?!

Ponieważ jednak mózg wytwarza substancję podobną do THC nazywaną anandamidem, która łączy się z receptorem haszyszowym (kanabinoidowym), stąd wniosek, że ten rodzaj receptorów jest organizmowi do czegoś potrzebny. Na ślad prowadzący być może do wyjaśnienia tej sprawy trafił zespół kierowany przez Suthansu Dey'a z University of Kansas w Kansas City.

Okazało się przede wszystkim, że receptory haszyszowe znajdują się na powierzchni komórek mysiego zarodka, a anandamid podobny do aktywnych składników marihuany wytwarzany jest także w macicy. Stwierdzono ponadto, że dodanie choćby najmniejszej ilości tej substancji do przeniesionych do hodowli dwudniowych zarodków powoduje ich obumarcie. Mogło to oczywiście oznaczać, że substancja ta działa po prostu jak trucizna. Zostało to jednak wykluczone - blokując receptory haszyszowe zapewniono zarodkom dalszy rozwój mimo obecności anandamidu. Stąd wniosek, że jego fizjologiczna rola to wstrzymywanie rozwoju zarodka oraz zapobieganie zagnieżdżeniu się zapłodnionego jaja w macicy, co wykazały dalsze badania.

Niezależnie od tego, który kanabinoid brany jest pod uwagę, może on przykleić się, do tylko dwóch typów receptorów obecnych w naszym organizmie. Są one nazywane receptorami kanabinoidowymi CB1 oraz CB2.

Receptor CB1

Receptory kannabinoidowe typu 1 (CB1, CNR1) – kannabinoidowe receptory sprzężone z białkami G występujące w wielu rejonach mózgu, jedne z najliczniej reprezentowanych receptorów neuronalnych. Razem z receptorami CB2 są częścią układu endokannabinoidowego. Każdy z receptorów tego typu składa się z pojedynczego łańcucha polipeptydowego z siedmioma hydrofobowymi domenami transbłonowymi TM I-TM VII, które przechodzą przez błonę komórkową. Ligandy wiążą się z nim w rejonie hydrofobowym.

Najwięcej jest ich w móżdżku, (przy czym istnieją różnice w ich ekspresji pomiędzy gatunkami zwierząt, np. u człowieka jest ona mniejsza niż u szczura, dzięki czemu u gryzoni po zatruciu kannabinoidami obserwuje się zaburzenia koordynacji rucho­wej, a u ludzi po zastosowaniu marihuany nie stwierdza się zaburzeń motorycznych) i jądrach postawnych, ale występują również w takich miejscach jak: układ krwionośny, rozrodczy czy pokarmowy.

Wpływ kannabinoidów na stan emocjonalny, procesy pamięciowe czy ich działanie przeciwdrgawko­we wiąże się z obecnością dużej ilości tych receptorów w pierwszej i czwartej warstwie kory mózgu, układzie rąbkowym oraz warstwie komórek pi­ramidowych hipokampu. Umiarkowaną gęstość CB1 stwierdzono w podstawowej struk­turze układu nagrody – jądrze półleżącym przegrody, które jest ściśle związane z mechanizmem rozwoju uzależnienia. Mała toksyczność pojedynczych dawek marihuany jest spowodowana rzadkim występowaniem tych receptorów bądź ich brakiem w takich miejscach jak pień mózgu, rdzeń przedłużony czy podwzgórze.

W związku z obecnością dużej liczby receptorów CB1 w hipokampie zarówno u ludzi, jak i u zwierząt doświadczalnych, jego przewlekła ekspozycja na THC źle wpływa na procesy uczenia się i zapamiętywania, w które jest on zaangażowany.

Obecność receptorów kannabinoidowych typu 1 w strukturach związanych z kontrolą pobierania pokarmu, takich jak: jądro przykomorowe, boczne podwzgórze czy jądro łukowate oraz w jądrze półleżącym przegrody powoduje, że kannabinoidy uczestniczą w regulacji łaknienia, a pobudzenie CB1 zwiększa motywację do jedzenia, wywołując tzw. gastrofazę.

Efektem dużej ekspresji CNR1 w ob­szarach ściśle związanych z regulacją odczuwania bólu jest znoszenie bólów migreno­wych, pooperacyjnych, nowotworowych, neuropatycznych czy reumatycznych przez kannabinoidy, jednak ich działania niepożądane ograniczają terapeutyczne za­stosowanie tych substancji.

Receptory CB2

Receptory kannabinoidowe typu 2 (CB2, CNR2) – kannabinoidowe receptory sprzężone z białkami G, kodowane przez gen zlokalizowany w chromosomie 1p36. Ich obecność jest najdokładniej opisywana w komórkach i narządach związanych z układem immunolo­gicznym. Razem z receptorami CB1 są częścią układu endokannabinoidowego. Każdy z receptorów tego typu składa się z pojedynczego łańcucha polipeptydowego z siedmioma hydrofobowymi domenami transbłonowymi TM I-TM VII, które przechodzą przez błonę komórkową.

Początkowo uznawano, że receptory CB2 mają wyłącznie obwodowe umiejscowienie, co okazało się nieprawdą po wykryciu ich obecności także w ośrodkowym układzie nerwowym; w komórkach mikrogleju oraz neuronach.

Oddziaływanie ligandów na komórki układu odpornościo­wego przez receptory kannabinoidowe typu 2 wiąże się głównie z regulacją procesów odpowiedzi immunologicznej.

Nasuwa się pytanie: po co to wszystko? Dlaczego natura wytworzyła system, który wstrzymuje normalny rozwój ciąży? Sudhansu Dey przypuszcza, że chodzi o zapewnienie prawidłowego rozwoju płodu. Zagnieżdżenie się zarodka w macicy następuje, więc tylko wtedy, gdy jest ona naprawdę dobrze przygotowana na jego przyjęcie. Właśnie, dlatego poziom anandamidu zmienia się podczas cyklu, osiągając swe minimum, gdy w macicy są najlepsze warunki do rozwoju zarodka.

Na razie nikt nie myśli o praktycznym wykorzystaniu tego odkrycia. Można się jednak spodziewać - jak zawsze, gdy bada się proces zapłodnienia i rozwoju płodu - że poszukiwania podążą w dwóch kierunkach. Z jednej strony badania te mogą się przyczynić do powstania nowych sposobów leczenia niepłodności, z drugiej zaś do opracowania lepszych, skuteczniejszych środków antykoncepcyjnych.

Z receptorem haszyszowym wiążą się też inne przeprowadzone ostatnio badania.

Kalifornijscy naukowcy odkryli, że nasze upodobanie do czekolady ma głębsze podstawy niż tylko smakowe. Okazuje się, że można zaliczyć ją do takich poprawiaczy samopoczucia jak konopie indyjskie. W każdym razie 60-kilogramowej osobie 11 kilogramów czekolady gwarantuje podobne doznania jak papieros z marihuaną.

Podobieństwa nie kończą się na tym. Uczonych już od dawna zastanawia niepohamowany głód czekolady, jakiego doświadcza wielu jej miłośników. Przypomina on pewne narkotyczne psychozy, stąd podejrzenia o farmakologiczne podłoże tego zjawiska. Autorzy omawianego doniesienia podążyli w swych badaniach właśnie tym tropem, analizując analogie między czekoladą a haszyszem.

Narkotyk ten silnie pobudza receptory haszyszowe w mózgu, przystosowane przez naturę do reakcji na endogenne lipidy - anandamidy. Ponieważ czekolada jest bogata w tłuszcze, naukowcy z Kalifornii postanowili poszukać w niej lipidów chemicznie lub farmakologicznie podobnych do anandamidów. Okazały się nimi trzy związki należące do grupy nienasyconych N-acetyletanolamin, które działają albo bezpośrednio, pobudzając receptory haszyszowe lub pośrednio, podnosząc ilość łączących się z nimi anandamidów. W jaki jednak sposób pobudzenie receptorów kannabinoidowych uczestniczy w subiektywnych odczuciach towarzyszących jedzeniu czekolady i jej głodowi?

Haszysz jak wiadomo wzmaga wrażliwość zmysłów i wywołuje euforię. Zwiększony poziom mózgowych anandamidów prawdopodobnie potęguje właściwości smakowe czekolady, co może mieć znaczenie w czasie wywołania głodu czekoladowego, albo współdziałać z innymi farmakologicznymi składnikami czekolady, poprawiając samopoczucie. Tak czy inaczej z czekoladą żyje się lepiej. Czy tą do palenia, czy tą do jedzenia.

Marihuana RSS Feed