Polecane Sklepy

HEMP.pl - growboxy, lampy, nawozy do uprawy roślin

nasiona marihuany

 
 
 
 
Wszelkiego rodzaju teksty informacyjne o właściwościach leczniczych ...

TEMAT: Relacja z leczenia olejem RSO pacjentki z raną ponaświetleniową.

Relacja z leczenia olejem RSO pacjentki z raną ponaświetleniową. 10 lata 1 tydzień temu #1

  • Bongjour
  • Bongjour Avatar
  • Offline
  • Super Moderator
  • ERROR: 4.20
  • Posty: 4475
  • Zebranych lumenów: 6341
  •  

  •  

Relacja z leczenia olejem RSO pacjentki z raną ponaświetleniową.



Pacjent stosuje olej z kwiatów konopi indyjskiej tzw. RSO( 98% THC, 2% CBD) na ranę pooperacyjną po wycięciu nowotworu kości ogonowej oraz aplikuje go endogennie w celu zapobiegnięcia nawrotu nowotworu. Pacjentka jest Polką mieszkającą na terenie Słowacji.

Dzień 0 – Mama miała 5 lat temu wycięty guz o nazwie struniak. Jest to rak złośliwy. Umiejscowiony był w części lędźwiowej kręgosłupa. Po operacji miała naświetlania. Wszystko ładnie poszło rana się zagoiła. Jeździliśmy na kontrole co pół roku. Niestety lekarze nie dopilnowali swojej pracy. W zeszłym roku w czerwcu byliśmy na wizycie kontrolnej gdzie lekarz powiedział, że wszystko jest okey i zaznaczyła byśmy się nie martwili. Miesiąc później Mama dostała strasznych bóli w tym samym miejscu. Pomyślałem, że potrzebny jest rezonans magnetyczny i z ciężkim trudem udało mi się załatwić to badanie. Wyniki pokazały, że rak odrósł do poprzednich rozmiarów i ból, który Mama czuje spowodowany był przez ten guz. Lekarze wyznaczyli operacje za 3 miesiące oczywiście przez ten czas musiała brać morfinę, straszny to jest lek:(. Uśmierza ból ale daje tyle skutków ubocznych, że 3 miesiące używania tego specyfiku były dla niej gehenną. Mama miała ponownie operacje w listopadzie ubiegłego roku. Guz ponownie został wycięty lecz problem polega na tym, że mama ma na kręgosłupie niegojącą się ranę pooperacyjna. Używaliśmy wszystkich medykamentów zapisanych przez lekarzy i nic jej nie pomaga. Minęło już 4 miesiące a rana wygląda bardzo źle. Mama bierze środki przeciwbólowe, które osłabiają jej organizm. Nie ma apetytu i słabo śpi dlatego próbuje wszystkimi sposobami pomóc Mamie.



Dzień 1 – Dziś posmarowałem ranę. Będę obserwował co się dzieje. Ogólnie mama trochę śpiąca jest. Robię wszystko tak jak się umawialiśmy.

Dzień 8 – Siema, Mama dziś pojechała na rezonans magnetyczny sprawdzić czy jest wznowa nowotworu ale co najważniejsze jej stan zdrowia się poprawił. Sporadycznie sięga po środki przeciwbólowe. Ból zdecydowanie zelżał:) Zauważyłem, że lepiej wygląda na twarzy i jest w lepszej formie psychicznej. Jest zdecydowanie bardziej podbudowana jak ten ból stał się do zniesienia i powoli zaczyna wracać do żywych. Jest nadzieja:)

(14 dzień stosowania oleju z konopi. Widać poprawę w gojeniu się rany.)


Dzień 15 – Cześć. Czekamy na wynik rezonansu już w sumie tydzień minął, jutro powinien być. A Mamie z każdym dniem samopoczucie się polepsza. Wszystkie leki, maści i inne specyfiki poszły na bok, mama leczy się tylko olejem. Rana zaczęła się goić po kilku dniach zastosowania oleju. Jak pisałem wcześniej sporadycznie sięga po środki przeciwbólowe. Wszystko jest na plus, narzeka trochę na ospałość- ale ja jej tłumaczę, że tak ma być. Staram się tak dawkować żeby funkcjonowała i bierze go w zależności od dnia ponieważ jak weźmie mniej rano bo musi np. coś zrobić to wieczorną dawkę weźmie większą. Staramy się cały czas zwiększać dozowanie w miarę możliwości.

Dzień 20 – Cześć. Wynik rezonansu jest bardzo dobry, nie ma w ogóle komórek rakowych, czego się spodziewaliśmy:). Dziś go jeszcze fizycznie nie mam ale Mama poprosiła

pielęgniarkę żeby jej przeczytała i jest ok. Jutro pójdę po ten wynik i puszczę skan. W takim razie jak nie ma komórek warto byłoby się zastanowić nad terapia hiperbaryczną. Z wynikiem rezonansu będę się do nich też odzywał ale jak na razie przez następny miesiąc będzie musiała mieć olej ponieważ na terapię hyperbaryczną jest trochę za wcześnie. Mama ostatnio powiedziała mi, że jak smaruje tę ranę olejem, czuje to miejsce inaczej, tak jakby się ściągało, lekko piekło i swędziało. Mówi, że ciężko jej to uczucie opisać a wcześniej tak nie miała. Pielęgniarka, która czasem przychodzi zobaczyć ranę powiedziała mamie, że jak nie chce powiedzieć co to jest to okej ale niech nie przestaje smarować bo rana się goi i widać to gołym okiem a wcześniej 3 miesiące stała w miejscu. Mama i tak cierpi bo to nie jest zadrapanie ale jak pytam się jej czy widzi różnice to odpowiada stanowczo – tak !



Dzień 22 – Dzisiaj skończyło się „smarowanie”, ja tak to nazywam a wczoraj ostatni raz Mama brała doustnie olej. I nie jest najlepiej. Teraz dopiero widać różnicę. Sam musiałbyś to zobaczyć. Muszę tak zrobić żeby nie robić ani jednego dnia przerwy. Mama sama się dopytuje kiedy będzie olej!


(Dzień 25 smarowania rany)


Dzień 25 - Właśnie była wizyta lekarza z pielęgniarką … co za parodia. Lekarz wszedł do pokoju z Mamą oraz z pielęgniarką. Ja zostałem u siebie. Po chwili słyszę jakiś podniesiony głos, który mnie zainteresował. Wchodzę a tu pielęgniarka skarży się przy lekarzu na Mamę, że nie chce jej powiedzieć co to za maść. Zaistniała kiedyś taka sytuacja, że pielęgniarka omyłkowo przemyła ranę spirytusem salicylowym. Mama 2 noce przez to nie spała. Ból był nie do zniesienia, widok tego tragiczny. Mama poskarżyła się bo przeżyła piekło. I stąd to głupie tłumaczenie pielęgniarki, że to nie ona, że ona nie wie co to za maść. Ogólnie źle się odnosiła do Mamy i wzbierało we mnie wzburzenie. Doktor zdziwiony, że rana wygląda lepiej i się goi cały czas pytał się co to za maść i dlaczego Mama nie chce powiedzieć. Mówił, że miał przypadki, że ludzi jedli rtęć bo ktoś im to polecił. W takim przypadku on nie bierze odpowiedzialności i oznajmił, że to jest ostatnia jego wizyta, trochę się przy tym naburmuszył. Powiedział Mamie aby nakładała jakieś plastry ze srebra na ranę. Mama 2 razy spróbowała i musiała odlepić bo strasznie ją bolało. Powiedziała temu lekarzowi, że maść, którą ona stosuje jej pomaga, zmniejsza ból zdecydowanie i widać zmiany na ranie i dlatego to stosuje. W innym wypadku już dawno by to odrzuciła. Niestety dla lekarza to rtęć lub coś innego, złego, co nie jest zarejestrowane w żadnych książkach. Wspólnie z Mamą podziękowaliśmy im za wszystko. Pomyślałem sobie, że w sumie to bardzo dobrze, że to ostatnia wizyta bo i tak żaden lek, który zalecił nie pomógł a powodował tylko straszne bóle. Cieszę się z każdego dnia kiedy smaruje Mamie ranę i widzę jak tworzy się z tego blizna, która wcześniej, przez 3 miesiące była nieosiągalna. Rana jest olbrzymia, proces powolny ale widoczny do tego niemalże zerowe branie leków przeciwbólowych i innych maści! W Mamie znów tkwi nadzieja!



CDN...



źródło: konopialeczy.pl
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

 
 
 

Relacja z leczenia olejem RSO pacjentki z raną ponaświetleniową. 10 lata 1 tydzień temu #2

  • F.B.I
  • F.B.I Avatar
  • Offline
  • ... oblany żywicą
  • Największe bogactwo to robienie tego, co kochasz
  • Posty: 648
  • Zebranych lumenów: 2077
  •  

  •  

swietnie że wszystko idzie w dobrym kierunku, BTW mozesz dać przepis na olej, bo mój nie wyszedł taki jak powinien.
Bądźcie wolnymi jednostkami.Żyjcie i kochajcie jak naturalne stworzenia naszej małej planety.Chrońcie przyrodę wokół siebie, kochajcie się i twórzcie muzykę. Jesteśmy tu tylko na krótką chwilę, sprawcie, żeby się opłacało.Starajcie się być dobrzy i nikomu nie szkodzić,to...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Relacja z leczenia olejem RSO pacjentki z raną ponaświetleniową. 10 lata 5 godzin temu #3

  • Bongjour
  • Bongjour Avatar
  • Offline
  • Super Moderator
  • ERROR: 4.20
  • Posty: 4475
  • Zebranych lumenów: 6341
  •  

  •  

Dzień 28 – Zanim mama zaczęła brać olej, zażywała 2-3 razy dziennie silne leki przeciwbólowe. Kiedy leki były za słabe brała morfine w tabletkach. To wszystko razem wzięte powodowało u niej silne osłabienie, złe samopoczucie, bezsenność (musiała dodatkowo brać tabletki nasenne) a ból nie przechodził, często się wzmagał, tylko chwilowo lekarstwa przynosiły ulgę. W obecnej chwili (co jest priorytetem) ból sie zmniejszył do tego stopnia, że mama bierze sporadycznie tabletki przeciwbólowe – co już uznaję za sukces biorąc pod uwagę poprzednie próby poradzenia sobie z tym problemem przez sztab medyczny. Poprawił się apetyt, zaczęła jeść i przybierać na sile. Sypia normalnie. Mama powoli zaczyna funkcjonować jak przed chorobą. Przed wzięciem oleju nie wstawała z łóżka. Obecnie sama wstaje, bierze kule i robi sobie spacery po domu. Myślę, że stosowanie oleju dało dużo plusów, które sumując wpłynęły pozytywnie na zdrowie mamy a co w tym wszystkim chyba najważniejsze – rana zaczęła się goić a ból stał się do zniesienia.

Dzień 30 - Hej. Każdego dnia przekonuje się coraz bardziej do mocy tego oleju gdy spoglądam na gojącą się ranę, z którą nie mogły sobie poradzić żadne specyfiki medycyny zachodniej! Sam staję się aktywnym zwolennikiem propagowania stosowania tego specyfiku. Utwierdzam się w przekonaniu, że nawet jakby mi kazał sam Bóg zrezygnować z tego zamiaru to oponowałbym i nie pozwolił odstawić czegoś co pomaga mamie. Im więcej jest rozmów i uświadamiania ludzi tym bardziej głowa się otwiera. Trzeba sobie pomagać a w tym wypadku uświadamiać ludzi, że można te leki, które biorą zamienić na coś nieszkodliwego co im pomoże!

Dzień 40 - Cześć. Właśnie jestem po rozmowie z lekarzem od terapii hiperbarycznej. Wynik rezonansu jest bardzo dobry także warto zobaczyć co oni mają do powiedzenia. Ciekaw jestem czy mama kwalifikuje się na terapię? Umówiłem się na wizytę na początku maja. Sytuacja wygląda tak, że ta terapia powoduje namnażanie się komórek także tych rakowych wiec będzie się trzeba zastanowić i porozmawiać z tym lekarzem na temat ewentualnego wyboru tej formy leczenia. Mam kilka pytań do niego. Oczywiście sam podejmę decyzję ale już po rozmowie. A mama czuje się dobrze z dnia na dzień lepiej. I rana pomalutku ale się goi. Mama powoli zaczyna zapominać o problemach, które jej doskwierały przez ostatnie lata. Idziemy wspólnie cały czas do przodu ku upragnionemu celowi. Mama już urzęduje w kuchni, ugotuje zupkę, zrobi obiad – takiego ma powera. Ostatnio tylko miała jak się okazuje mały problem. Powiedziała mi, że boli ją jedno miejsce na krawędzi rany. To miejsce było naświetlane 5 lat temu. Posmarowała ten punkt nierozcieńczonym olejem. Efekt był natychmiastowy. Ból ustał w kilka minut i mamę czekał piękny zdrowy sen chwilę po smarowaniu olejem. Mama mimo takiej rany funkcjonuje już całkiem nieźle. Dziś np. ugotowała żurek, który był wyśmienity. Czuje się dobrze a rana z jednej strony pięknie się goi a z drugiej jest trochę gorzej ale też widać efekty!


Zdjęcia z 40tego dnia kuracji olejkiem RSO:












CDN...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Otrzymany Lumen od: DIESEL, Człowiek Nauki Fazy, Lutek, Tuptuś

 

Relacja z leczenia olejem RSO pacjentki z raną ponaświetleniową. 9 lata 11 miesiąc temu #4

  • Bongjour
  • Bongjour Avatar
  • Offline
  • Super Moderator
  • ERROR: 4.20
  • Posty: 4475
  • Zebranych lumenów: 6341
  •  

  •  

Dzień 60


Cześć. Dawno nic pisałem bo tak naprawdę nie ma o czym:). Przez ostatnie 20 dni mama czuje się świetnie i wreszcie funkcjonuje jak przed chorobą. Dziś była ze mną na zakupach w osiedlowym sklepie. Pomalutku sobie idzie swoim tempem ale bez problemu daje rade. Obejrzałem dziś ranę – z prawej i z lewej strony gojenie postępuje coraz szybciej! Nie było mnie w domu ponad tydzień (praca) co pozwoliło mi najlepiej zobaczyć różnicę . Myślę, że terapia hiperbaryczna nie będzie potrzebna:). Mama smaruje sobie tę ranę czystym RSO bez rozcieńczania. Nakłada olej na ranę prosto ze strzykawki 4 razy dziennie. Naprawdę widać taką poprawę, że aż dreszcze przechodzą. Mogę też śmiało napisać, że jesteśmy już daleko za połową leczenia mamy. Wystarczyło 15ml oleju RSO żeby mama stanęła na nogi. Myślę że jeszcze 10ml i mama będzie w pełni zdrowa. Na zdjęciach bezsprzecznie gojenie widać gołym okiem. Od dołu pięknie się „zalewa” i po obu stronach również. Rana najzwyczajniej w świecie się zamyka. Pozostaje się tylko cieszyć i dziękować Wam za pomoc – ja osobiście czuję to, że mam wobec Was, ludzi którzy mi pomogli ogromny dług. Jestem bardzo wdzięczny i dziękuje Wam z całego serca. Niebawem rana się zagoi! Dzień ten zbliża się nieubłaganie :)!!

Zdjęcia z 60 dnia kuracji olejkiem RSO:












...CDN...
Ostatnio zmieniany: 9 lata 11 miesiąc temu przez Bongjour.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Otrzymany Lumen od: Koza, DIESEL, degustat0r

Relacja z leczenia olejem RSO pacjentki z raną ponaświetleniową. 9 lata 11 miesiąc temu #5

  • degustat0r
  • degustat0r Avatar
  • Offline
  • ... indukujący
  • Posty: 220
  • Zebranych lumenów: 410
  •  

  •  

Bardzo fajnie sie czyta to co piszesz, zycze Twojej Mamie przedewszystkim duzo zdrowia! A Tobie gratuluje wytrwalosci i ze nie odpuszczasz! Trzymaj sie! Czekam na kolejne informacje
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Moderatorzy: AS

Polecane Sklepy

HEMP.pl - growboxy, lampy, nawozy do uprawy roślin

Nasiona Marihuany