Gliwicka kuria zdecydowała, że 26-letni ksiądz zatrzymany przez policję podczas palenia marihuany nie będzie już uczył. Duchowny nadal przebywa w policyjnym areszcie, bo śledczy wyjaśniają, czy udzielał on narkotyków ministrantom.
Przypomnijmy, że 26-letni wikary gliwickiej parafii pod wezwaniem św. Bartłomieja został zatrzymany przez policję w poniedziałek wieczorem. Wywiadowcy zauważyli stojącego w lesie seata. Kiedy otworzyli drzwi, ze środka wydobyły się kłęby dymu, a zapach jednoznacznie wskazywał, że wewnątrz pojazdu palono marihuanę. Policjanci znaleźli 2,4 g środka odurzającego. Oprócz duchownego narkotyk palili z nim dwaj ministranci w wieku 16 i 17 lat. Wikary i starszy z nastolatków nadal przebywają w policyjnym areszcie.
- W środę zostaną doprowadzeni do prokuratury, która zdecyduje o ich dalszym losie - mówi nadkomisarz Marek Słomski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej w Gliwicach. Według naszych informacji zajmujący się sprawą funkcjonariusze będą wnioskowali o dozór dla wikarego. Dodatkowo wyjaśniają, czy to ksiądz poczęstował marihuaną ministrantów.
Gliwicka kuria zdecydowała, że 26-letni wikary zostanie odsunięty od prowadzenia zajęć w szkole.
wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17480298,Ksiadz_przylapany_na_paleniu_marihuany_z_ministrantami.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta