to ja dorzucę swoją historie jak ostrzeżenie i może to wydać się śmieszne ale uważam, że gdyby nie moja ingerencja to niestety ale byłby to przypadek śmiertelny.Cała sytuacja miała miejsce około miesiąc temu kiedy dostałem od znajomego 2 twarde jak kamień pięknie pachnące i smakujące ciasteczka.Wieczorem wypatrzyła je moja ukochana, która zapaliła parę razy w życiu i od czasu do czasu lubiła sobie wypić kieliszeczek naleweczki z mj i było jej fajnie.Tego dnia jednak przyjęła połowę ciasteczka i poszła do wanny po około 30 minutach wyszła troszkę blada nom maszyna ruszyła jak powszechnie wiadomo pierwsze blada twarz oczy zaczęły uciekać do góry wymioty i tylko 2 słowa wypowiedziane przez nasępne 4 h kochanie odchodzę.Pojawiły się problemy z oddychaniem przy wymiotach cały czas wykręcała głowę do tylu (spinało jej mięsnie) i dławiła się.Po następnej godzinie byl punk kulminacyjny zaczeło dosłownie nią wykręcać i zaczęła wstrzymywać oddech tak jakby sama chciała się udusić albo wkręciła sobie po prostu że nie może oddychac czułem ,że jest bardzo źle, (moje myśli już były najgorsze wygladało to jak jakiś wstrząs anafilaktyczny wytargałem ją po raz kolejny na balkon w bieliźnie i z całych sił zacząłem nią potrząsać potem wypłaciłem 2 liście i załapała oddech, jeszcze przez 3 h wymioty i męki ale już było widać,że powoli wraca do tego swiata. Jedyny co zastosowałem aby jej pomóc to rozebrał do bielizny i wynosiłem na balkon na około 30 minut żeby wychłodzić organizm a wasze rady z czekoladą czy tam wodą są trochę do dupy bo osobie w takim stanie nie da się ani nic podać ani z nią porozumiec.

Załapała dola i schize - częste objawy przy przedawkowaniu a jeszcze gorzej bywa jak się pali papierosy.
Panika jaka ogarnia jej umysł nie pozwala racjonalnie myślec i człowiek popada w panikę ze umrze albo coś mu się stanie i zaczyna szybciej oddychać. Hiperwentylacja może pomoc ale często tez pomaga totalne wyciszenie i próba koncentracji.
Osobiście 3-4 razy miałem taka schize i pomogła mi pozycja embrionalna - leżałem na kolanach z głowa w dół i koncentrowałem się na uczuciach - co w danym momencie mi dolega i reakcja wprost proporcjonalna do paniki - spokój , to za max 15 minut przejdzie.
Mój wyostrza zmysły i niektórzy po prostu panikują bo noe wiedza co się z nimi dzieje.
MJ nie zabija - tylko doprowadza do stanów nie zawsze łatwych do ogarnięcia
Po
Mojemu izipizi

Dużo zależy od psychiki człowieka bo nie chodzi o moc i ile pali ale od psychiki bo co dla jednego jest nie do ogarnięcia to 2 z łatwością ogarnia

Czyli uważasz, że gdyby była sama w domu bez mojej pomocy to obudziła by się tylko z obrzyganym łóżkiem?nie udusiłaby się?czy też zachłysneła wymiocinami? a może przypomniałoby się jej samej, że trzeba oddychać?

Uważam ze takie samo niebezpieczeństwo uduszenia się wymiocinami co i przy zwykłym zatruciu alko. Pomogłeś i chwała ci za to.
Panika z psychozą potrafią zabić ale napewno nie MJ

Zgadzam sie z Jabolem. wiekszosc z nas miala rozne jazdy przy testowaniu np nowego dragu(niewiedzielismy jak kopnie, czekalismy czekajac na rozne....wyjebie polamie? a moze tylko pokopie troche hehe) Swierzaki zazwyczaj poczatkujacy z czymkolwiek jak juz ich dobrze jebnie niewiedza co sie wogule dzieje i wlasnie wkrecaja imaginuja czy jak zwal sobie ze cos sie z nimi dzieje.Sam rozne odpaly tez po draxach mialem hehe kazdego cos zaskakuje miej lub bardziej...To dziewczyna pofruela haha, co by jej grzybow z 50 dal albo kwasa by zlizala ojoj...Nie wszystkim dragi, co do mj to jak jabol. To nie mj tylko cos welboie hehe.Pozdr

Tak czytam sobie ten temat i mi się przypomina początek liceum...
Wtedy zdarzyło się mi właśnie po jaraniu "rzucić małpę". Dość ciekawie bo siedziałem skulony na ławce i oczami wyobraźni widziąłem swój żołądek, który nagle się "zacisnął"...chlap! (ale kto wie co było w jaraniu od dila)
Natomiast jakieś schizy...Nic takiego nigdy nie miałem. Najwyżej ktoś kto przesadził szedł spać i tyle.

Bo te ciastka to niestety różnie ludzia wchodzą, jedni mogą ich zjeść mniej a inni więcej... i nie ejstem tutaj pewny czy częstotliwość jarania ma duże znaczenie.
Ja sam mimo faktu że palę bardzo dużo zawsze jem ich mniej niz inny bo wiem że mocno na mnie działają Raz miałem może nie podobną sytuację ale normalnie mnie zaczęły łapać drgawki a innym razem taki jakby zjazd, naszczęście nie jestemz pierwszej łapanki także wyjście na świeże powietrze pomogło a masełko robie teraz z 10 g topków a nie z 30... czy jakiejś tam ogromnej ilości ścinek
Za to nalewki mogę wypić litra no może trochę mniej na dwóóch

Dziabniesz 500 ml "zielonego smoka"?!
to szacuneczek

Pingwin napisał:


czestotliwosc jarania, ilość jarania i tempo metabolizmu.


jaram codziennie, grama dziennie, wolny met. i ciastko mnie jeszcze żądne nie wypierdoliło