Jeśli w złym miejscu temat to proszę z góry o przeniesienie.Pisze z telefonu i tapatalk nieogarnia forum czasem.

Doszedłem do wniosków jak i co zapylić żeby było wiadomo co z czym bo trochę tego jest natomiast nurtuje mnie pytanie :

Ile realnie doświadczeni rolnicy trzeba mieć dystansu między roślinami w kilometrach aby pyłek miał malutkie , wręcz zerowe szanse zapylenia krzaków fem. ?
Moje spoty z regami będą od fem o jakieś 5-8 kilometrów oddalone.

Zmierze jeszcze dokładnie odległości ale na oko tyle jest.

Co myślicie ?

Temat ważny bo chce sporo dobrego ziarna przekazać na ręce forum.




Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka

Toż to loteria, jak przewidywanie pogody.
Wszystko zależy od warunków .... Czy to pola, lasy łąki, jak będzie wiał wiatr.
Czy są pszczoły ? bo one też kochają pyłek i latają gdzie się da.
I jeszcze pewnie kilka warunków, które mogą do tego się przyczynić.

Ale przy dobrych wiatrach nie powinno się zapylić.

Pozdro
G.

Dzięki Goły.zmierzyłem i 3.75 kilometra odleglosci moze nie byc wystarczajace abym mogl spac spokojnie ale przetestujemy i dam znac na forum.

Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka

A czy ktoś wie ile stracimy procent THC w suszu , jeśli cała roślina się zapyli ?

Bo posiadanie dużej ilości fajnie zrobionych nasiona to raczej błogosławieństwo w tych czasach , a z suszu można zawsze zrobić olej lub hasz , który zajmuje mało miejsca i prawie żodyn nie spodziewa się że to klepny.

Bo ja planuje narobić masę pestek i tak się zastanawiam co będzie z tego suszu.

Z 5 litrów trzeba będzie kupić z Advanced Nutrients pożywki z aminokwasami żeby to wykarmić ale będzie warto.

Susz odpada.
No chyba, że kiepsko zapylisz i będzie bardzo mało pestek.
Lepiej jest zrobić haszyk lub olejek. Coś z tego tam wyjdzie.

Pozdro
G.

magivanga.com/2018/01/24/podstawy-zapylania-konopi-i-produkcji-nasion/

Ciekawy art. , a dla mnie bardzo ta część -
Polega ono na selekcji najbardziej okazałego i najsilniejszego samca w fazie wegetatywnej (reszty się pozbywamy), który bądź zostaje sklonowany i przeniesiony do środowiska indoor, bądź przycięty do minimum w fazie wczesnego kwitnienia outdoor (zostawiamy maksymalnie jedną gałąź), by zostać ścięty natychmiast, gdy uwolni pyłek (maksymalnie po 2-3 dniach).

Tego typu zapylenie gwarantuje nam sporo nasion, a jednocześnie sporo szczytów, które rozwijają się sensi. Jeśli mamy szczęście, zapylone zostają tylko samice rosnące najbliżej, a dalej rosnące rośliny kończą z okazałymi, dziewiczymi kwiatostanami. Jeśli mamy jednak pecha – w trakcie uwalniania pyłku okolice nawiedził np. silny wiatr – możemy skończyć z kwiatami pełnymi nasion, co prowadzi nas do kolejnej metody, zwanej izolacją samca.

W tej metodzie selekcji samca dokonujemy indoor w osobnym pomieszczeniu, w namiocie przeznaczonym wyłącznie dla samców, lub outdoor, klonując wybrańca czy też przenosząc go indoor, jeśli jest uprawiany w donicy. Gdy samiec zacznie uwalniać pyłek, obcinamy wszystkie kwiaty, czyścimy je dokładnie z liści i umieszczamy w dużym plastikowym, metalowym lub szklanym pojemniku, gdzie metodą potrząsania uwalniamy resztę pyłku, który zbiera się na dnie.

Ciekawi mnie czy można zebrać "kokonki" zanim otworzą się i pokażą bananki , które otwierają się po około 2-3 dniach po otwarciu kokonów., czy będą ready do zapylenia...
EDIT: Golas napisał że można tak zebrać trochę pyłku.

Metoda jednej gałęzi i torebka będzie chyba najlepszym wyborem ,a zupełnie zapomniałem o niej.
Tylko martwi mnie czy starczy mi pyłku na tyle roślin bo chciałbym chociaż po 1000 nasion z każdego crossu.

Szfagier z forum zrobił nasiona tak :
pyłek męski reg , na femkę GGS/Warr/ itd , wyszło mu reg. który jest stabilny i nie hermi od 3 pokoleń.

Teraz już wiem jak się "kradnie" genetykę z roślin fem. gdzie nie ma nasion reg. w sprzedaży.

No to będzie Cross Jamaican Dream x STA i może JD x HFH Munk.

Trzeba cały czas coś kombinować i wtedy będą efekty.

Pozdro
G.