Polecane Sklepy

HEMP.pl - growboxy, lampy, nawozy do uprawy roślin

nasiona marihuany

 
 
 
 
Inne Artykuły niekoniecznie związane z tematyką Cannabis ...

TEMAT: Czy rolnictwo ekologiczne może wyżywić świat?

Czy rolnictwo ekologiczne może wyżywić świat? 10 lata 1 tydzień temu #1



nawet jeśli chętnie kupujemy produkty ekologiczne ze względu na ich smak, wartości odżywcze i sympatię dla lokalnych producentów, jednocześnie możemy zadawać sobie pytanie: czy małe gospodarstwa, wykorzystujące w niewielkim stopniu środki chemii rolnej i maszyny rolnicze, byłyby w stanie wyprodukować pożywienie dla siedmiu miliardów ludzi zamieszkujących Ziemię?

Liczne badania i raporty wskazują, że rolnictwo ekologiczne nie tylko mogłoby wyżywić wszystkich ludzi, ale jest wręcz najlepszym środkiem do osiągnięcia tego celu.




Plony rolnictwa ekologicznego są wystarczająco duże

Przeprowadzonych zostało już wiele badań porównujących rolnictwo ekologiczne i konwencjonalne pod różnymi względami. Generalnie są one zgodne co do tego, że rolnictwo ekologiczne przyczynia się do znacznie bogatszego składu gleby i większej bioróżnorodności, a tym samym do utrzymania żyzności ziemi w długim okresie. Jest ono też bardziej oszczędne od rolnictwa konwencjonalnego, ponieważ pochłania mniej energii i mniej środków chemii rolnej. Wymaga natomiast zdecydowanie więcej pracy ludzkiej. Z żadnego z przeprowadzonych pod tym kątem badań nie wynikło, że szerokie upowszechnienie rolnictwa ekologicznego doprowadziłoby do klęski głodu [1].

W 2007 r. naukowcy z Uniwersytetu Michigan opracowali wyniki 293 dotychczas przeprowadzonych badań porównawczych rolnictwa ekologicznego i konwencjonalnego. Z ich raportu wynika, że w krajach rozwiniętych plony rolnictwa ekologicznego niemal dorównują plonom rolnictwa konwencjonalnego (średnio są 8% niższe). Natomiast, co bardziej interesujące, w krajach rozwijających się rolnictwo ekologicznego daje znacznie większe plony niż rolnictwo konwencjonalne (średnio 80% wyższe!) [2].



Tak wielka różnica przy porównaniu efektywności obu systemów w różnych częściach świata wynika z faktu, że czym innym jest intensywne i dokapitalizowane rolnictwo konwencjonalne w krajach bogatych, a czym innym rolnictwo konwencjonalne w krajach ubogich. Aby prowadzić uprawy w sposób konwencjonalny rolnikom z krajów globalnego Południa brakuje kosztownych syntetycznych nawozów, pestycydów oraz maszyn. Natomiast środki wykorzystywane w rolnictwie ekologicznym są dla nich dużo łatwiej dostępne. Wprowadzenie technik rolnictwa ekologicznego w gospodarstwach w krajach rozwijających się powoduje, że plony bardzo znacząco wzrastają. Potwierdza to raport ONZ z 2008 roku: wśród 114 projektów związanych z wprowadzeniem technik rolnictwa ekologicznego, które były realizowane w 24 krajach Afryki, odnotowano średni wzrost plonów o 116%! [3]

Wspomniany wyżej raport naukowców z Uniwersytetu Michigan wyjaśnia, że w obecnym systemie produkowana na całym świecie żywność stanowi równowartość 2786 kalorii na osobę dziennie. Według zaprezentowanych w raporcie wyników badań, rolnictwo ekologiczne mogłoby produkować od 2641 do 4381 kalorii na osobę dziennie, przy czym bardziej szczegółowe wyliczenia, uwzględniające rodzaje upraw w różnych częściach świata, wskazują raczej na tę większą liczbę.
Rolnictwo ekologiczne odpowiada na ograniczenia rolnictwa przemysłowego

„Zielona rewolucja”, która miała miejsce w rolnictwie Azji i Ameryki Łacińskiej w drugiej połowie XX w., była oparta na nowych, wysokowydajnych odmianach roślin uprawnych, intensywnym wykorzystaniu nawozów sztucznych i wprowadzeniu systemów irygacji. Przyczyniła się do gwałtownego zwiększenia plonów, postrzeganego jako ratunek dla głodujących wówczas krajów. Jednocześnie jednak gwałtownie zmieniła sposób gospodarowania, co w ciągu kilku dekad zaburzyło dotychczasową równowagę ekologiczną. Wcześniej związki węgla i azot krążyły lokalnie w zamkniętym obiegu, ponieważ gospodarstwa same wytwarzały potrzebny im nawóz oraz zachowywały nasiona do siewu. Natomiast, aby uprawiać odmiany zbóż opracowane na potrzeby „zielonej rewolucji” – wysokowydajne, ale mniej odporne – rolnicy musieli zacząć kupować środki produkowane przez przemysł chemiczny tj. nawozy sztuczne i pestycydy. Rolnictwo stało się przez to zależne od ropy naftowej, a więc wrażliwe na wahania jej cen i w dalszej perspektywie na jej wyczerpanie.

„Zielona rewolucja” wypromowała wielkie gospodarstwa przemysłowe i rolników-biznesmenów, którzy inwestowali coraz więcej w środki chemii rolnej, systemy irygacyjne i maszyny. Wielkie uprawy monokulturowe pozwoliły w pełni wykorzystać ten arsenał narzędzi, a jednocześnie ograniczyć wkład ludzkiej pracy w uprawę. Współczesne uprawy przemysłowe nazywa się nawet „rolnictwem bez rolników” – taki model nie rozwiąże jednak łatwo problemów krajów, w których uprawa roli jest podstawą bytu większej części ludności.



Obecnie wyraźnie dostrzegalne są już problemy związane z metodami wprowadzonymi przez „zieloną rewolucję”. Stosowanie nawozów sztucznych przyczynia się do szybszej erozji gleby. Staje się ona mniej żyzna i nie zatrzymuje dobrze wody. Aby zwiększyć żyzność, rolnicy muszą używać coraz większej ilości nawozów sztucznych, te zaś są łatwo wypłukiwane z pól i w coraz większym stopniu zanieczyszczają lokalne zbiorniki wodne, rzeki i morza. W ciągu ostatnich trzydziestu lat roczne zużycie nawozów sztucznych w Azji rosło wielokrotnie szybciej niż wzrastały plony. Podobnie jest z pestycydami: uprawy monokulturowe są dużo bardziej podatne na ataki szkodników, a jednocześnie nadużywanie pestycydów w walce z nimi powoduje ich uodparnianie się i w konsekwencji konieczność korzystania z nowych pestycydów w większych ilościach. W latach 80-tych na Filipinach zbiory ryżu wzrosły o 6,5%, podczas gdy użycie nawozów sztucznych wzrosło o 24%, a pestycydów o 53%. Z kolei na Jawie Zachodniej wzrost zbiorów o 23% osiągnięto kosztem zwiększenia zużycia nawozów sztucznych o 65%, a pestycydów o 69% [4].

Osiągnięcia „zielonej rewolucji” były więc kosztowne i nie są dane na zawsze. Można raczej powiedzieć, że jest ona 75-letnim eksperymentem, z którego wyników musimy możliwie szybko wyciągnąć wnioski. Rolnictwo ekologiczne, oparte na bardziej wnikliwej wiedzy o współzależnościach w przyrodzie, jest jedną z odpowiedzi na współczesne wyzwania dla produkcji żywności.
Więcej jedzenia nie zmniejszy liczby głodujących

Już w 1986 r. Bank Światowy wysunął wniosek, że nawet gwałtowny wzrost produkcji żywności niekoniecznie przyczyni się do zwiększenia światowego bezpieczeństwa żywnościowego, a obecnie przychylają się do niego wszystkie agencje ONZ. Panujący współcześnie głód można ograniczyć jedynie poprzez redystrybucję siły nabywczej i zasobów. Jednym słowem, jeśli ubodzy nie będą mieli za co kupić żywności lub jak jej wyprodukować, zwiększona produkcja światowa im nie pomoże.

Tymczasem „zielona rewolucja”, a wraz z nią pakiet regulacji handlowych, przepisów prawnych i założeń infrastrukturalnych forsowany przez Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Światową Organizację Handlu, promują przemysłowe rolnictwo zorientowane na eksport. Takie podejście otwiera możliwości głównie wielkim przedsiębiorstwom, które zagarniają ziemię pod uprawy np. roślin energetycznych, a także tworzy rynki zbytu dla produktów zachodnich koncernów agro- i biochemicznych.



Według specjalnego sprawozdawcy ONZ ds. prawa do żywności, agroekologia jest najlepszym sposobem urzeczywistnienia prawa do żywności [5]. W oparciu o szeroko zakrojony przegląd literatury naukowej oraz seminarium eksperckie przeprowadzone w 2010 r. stwierdził on, iż agroekologia przynosi najbardziej konkretne i najszybsze rezultaty, jeśli chodzi o zapewnienie dostępu do żywności potrzebującym. Podobne wnioski płyną z potężnego raportu opracowanego w 2009 r. przez 400 ekspertów z całego świata na zlecenie FAO, GEF, UNDP, UNEP, UNESCO i WHO [6].

Wykorzystując techniki rolnictwa ekologicznego można zwiększyć produkcję żywności tam, gdzie jest ona obecnie najniższa – czyli w małych gospodarstwach w krajach globalnego Południa, w których zarazem żyje większość ludzi cierpiących głód na świecie. Dzięki temu żywności byłoby więcej tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna. Jednocześnie ludność wiejska zyskałaby możliwość zarabiania, co m.in. ograniczyłoby migrację do miast i nieopanowany rozrost slumsów stanowiące poważny problem dla krajów rozwijających się, a także stworzyłoby zbyt na dobra pozarolnicze i przez to stymulowałoby ogólny rozwój gospodarczy.

znalezione: globalnepoludnie.pl/Czy-rolnictwo-ekologiczne-moze
przyjme nasiona. Juanita la Lagrimosa : )
Ostatnio zmieniany: 10 lata 1 tydzień temu przez Człowiek Nauki Fazy.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Otrzymany Lumen od: Golas, SkyneT 2.0, Koza, Deja Vu

 
 
 
Moderatorzy: AS

Polecane Sklepy

HEMP.pl - growboxy, lampy, nawozy do uprawy roślin

Nasiona Marihuany