Kolejne osoby zmarły na Białorusi po przyjęciu jednego z syntetycznych narkotyków. Tylko w stolicy kraju, Mińsku, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zmarło siedem osób.
Media ochrzciły narkotyk "znaczek" lub "list od diabła" . Substancją jest bowiem pokryta odwrotna strona znaczka na którym narysowano diabła z rogami.
Narkotyk to jeden z syntetycznych środków psychotropowych, działających na receptory w mózgu. Młodzi ludzie zamawiają znaczki przez internet.
Dźmitry Kanaplanik z Komitetu Śledczego Białorusi mówi, że "list od diabła" jest produkowany domowym sposobem. Dlatego doza narkotyku na znaczkach często znacznie się różni.
- W jednym z przypadków stężenie środka odurzającego na dwóch znaczkach różniło się dziesięciokrotnie - mówi Kanaplanik.
Młodzi ludzie po spożyciu takich narkotyków tracą pamięć i zdolność do logicznego myślenia. Niektórzy umierają po przewiezieniu do szpitali. Inni giną w wyniku samobójstw.
Ostatnio para zakochanych nastolatków wyskoczyła z 5. piętra. Chłopak zginął na miejscu a dziewczyna walczy o życie w szpitalu.
Interia.pl / Polskie Radio