Cześć.
Dutch Passion - The Ultimate. 4 na 7 roślin nie chciało kwitnąć, ale rozrywały growboxa. Dopiero potężna dawka kakao pozwoliła lekko roślinom zakwitnąć, produkując bardzo luźne, i miękkie kwiatostany.
Spotkałem podobne opinie co do tej odmiany, więc szczególnie odradzam.
Często spotykam się ze stwierdzeniem że staruszkowie typu dutch passion, dinafem czy też RQS nie potrafią robić AUTO. Mają w ofercie, bo są popularne. Jeszcze dwa lata temu zgodził bym się z każdą taką opinią. Nie mniej jednak, uważam że każdy teraz się stara bardzo mocno, ze względu na ogromną konkurencję.
Pestka pestce nie równa. Nawet te oznaczone jedną nazwą, pochodzące z jednego opakowania mogły "urodzić" się na różnych roślinach, a jedynie ojciec jest ten sam - już tu mogą pojawić się duże różnice, na które konsument ostateczny nie ma możliwości mieć wpływu...
Jak koledzy wyżej... Najlepsze pestki to te robione przez "swoich".
Kot na #, lata temu wypuścił mega serię Ananasków, i Czokolope - były niesamowite.
Tutaj na GLP można poznać niesamowitą rękę Golasa - wprawdzie sam rozdałem większość nasion, a do testów zostały mi jedynie półautomaty, muszę przyznać że sprawdziły się świetnie - na pewno nie gorzej od pestek za które płacimy 25-40pln.
Ostatnio wpadły mi w ręce geny Paco - nie pamiętam teraz dokładnie nazwy. Wpakowane w autopoty (easy2grow), bez jakichkolwiek treningów świetnie urosło, i niesamowicie się rozkrzaczyło - wprawdzie trwało to dłużej, ale efekty końcowe na pewno będą niesamowite...
WARRowe pestki - tutaj miałem okazję testować głównie długie geny - 12 i 13 tygodniowe AHxKF, i SJxKF - spisywały się niesamowicie. Chciałem sprawdzić inne odmiany, jednak nieświadomie zablokowałem sobie możliwość ich zakupu...
Wspierajmy polskich growerów!
Pozdrawiam.