Rośliny w większości pobierają składniki pokarmowe systemem korzeniowym dostarczone doglebowo co prowadzi do odpowiedniego wzrostu, ukorzenienia rośliny, prawidłowemu wzrostowi oraz wydawaniu wysokich plonów. Zdarzają się jednak okresy kiedy pobieranie składników pokarmowych z gleby jest utrudnione na skutek stresów fizjologicznych takich jak susza, nadmierna wilgotność, nieodpowiedni odczyn pH gleby, zbyt niska temperatura.



Niedostateczne opady deszczy, susze w okresie wiosenno-letnim powodują, że systemy korzeniowe roślin nie są w stanie pobrać z gleby niezbędnych ilości składników pokarmowych aby uzyskać zadowalający ilościowo i jakościowo zdrowy plon. Wysokie ceny nawozów doglebowych prowadzą do częściowego ograniczenia dawek stosowanych nawozów uzupełniając braki tańszym i skutecznym nawożeniem dolistnym.

Nawozy dolistne wyróżniają się całkowitą rozpuszczalnością w wodzie, a makro- i mikroelementy w formach chelatów bardzo szybko są przyswajalne przez rośliny.

Nawożenie dolistne w bardzo szybki sposób jest w stanie wnieść składniki pokarmowe potrzebne roślinom w okresie wegetacji. Ma to miejsce w przypadku wysokich niedoborów w glebie oraz utrudnionego pobierania z gleby na skutek nieodpowiednich warunków atmosferycznych lub mechanicznych.

Nawożeniem dolistnym dostarczamy zarówno makro- jak i mikroelementy. Makroelementy są pobierane w roślinach w dużo większych ilościach i należy je dostarczać roślinie doglebowo.



Uzupełniającym nawożeniem dolistnym można w bardzo szybki i efektywny sposób uzupełnić brakujące składniki pokarmowe w roślinie co daje kilkadziesiąt razy lepszy efekt w porównaniu z nawożeniem doglebowym.

Nawożenie dolistne w sytuacjach wymagających interwencji i szybkiego uzupełnienia składników pokarmowych wywołanych stresami pogodowymi jest jedynym sposobem wsparcia rośliny w krytycznych momentach rozwoju czego nie można powiedzieć o nawożeniu doglebowym.

Przy dolistnym dokarmianiu roślin makro - i mikroelementów unika się strat, jakie zachodzą przy ich wprowadzaniu doglebowym (uwstecznienie i wymywanie). Dawki mikroelementów stosowane dolistnie są 10-20 razy niższe niż przy nawożeniu doglebowym.

o efektywności nawożenia dolistnego w dużym stopniu decydują warunki pogodowe
- istotny wpływ na efektywność nawożenia ma temperatura, wilgotność powietrza oraz siła wiatru
- przy temperaturze przekraczającej 25C i wilgotności powietrza mniejszej niż 60% skuteczność nawożenia dolistnego zmniejsza się
w takich warunkach odparowanie cieczy roboczej jest bardzo szybkie, osady powstałe na powierzchni liści mogą być pobrane przez rośliny w trakcie kolejnego zwilżenia, rosa, mgła
- opryskiwanie nawozami dolistnymi najlepiej wykonywać wieczorem

Ok teorii już trochę mamy , a jak z praktyka ? osobiście mam już za soba kilka ( może nawet naśnie) opryskiwaczy zakupionych ale póki co używanych do sts, asahi i środków przeciwgrzybicznych na oucie. Wiem że można ich użyć jeszcze w inny sposób . Czasami w waszych fotorelacjach widać mocno zwilżone rośliny , pewnie dość spora część z tego to oprysk woda (co to daje ? kto stosuje ?).
Czy i czym nawozicie dolistnie wasze roślinki ?

Rhizotonic bardzo dobrze przyswajasie poprzez wlasnie oprysk jak asahi, wcale nie trzeba robic podlewek. Rosliny warto spryskiwac woda. Dlaczego? dlatego, ze na dworzu w nat.warunkach takze pada deszcz,rosliny odmulaja sie. Deszczyk deszczyk az do zaw kwiatostanow.Polecamhehe, dzieki Skyy za art duzoludzi tylko podlewki robi.Pozdr

Ja tam pryskam tym samym roztworem co podlewam korzenie, czasami trochę rozcieńczę. Używam głównie preparatów Canny i jeszcze nie widziałem negatywnych skutków tej czynności.
Spryskiwanie zawsze jest dobre gdy gleba jest wilgotna, a witamy z tego co wiem powinno się dawać raz dziennie a do tego trochę minerałów, które bezpośrednio trafiają do liści.

Wyłączam wiatrak mieszający aby za szybko nie wyschły, podobno szparki na liściach potrzebują trochę czasu na reakcję więc zapobiegawczo poprawiam raz czy dwa jak już trochę liście przeschną.

Na outdorze sprawa o wiele trudniejsza ponieważ sam oprysk jeżeli nie jest od ochrony rośliny to szybko wyschnie a w przypadku deszczu wszystko szybko spłucze.

Zgodze sie z panem powyzej, (wrzuc jakiegos avatara i dostaniesz lumena)

ostatnio popryskalem rosliny woda ze zbiornika EC 1.6 , PH 5.8 i efekty zauwazylem prawie natychmiast, liscie sie bardzo naprezyly a wrecz uniosly do gory a na drugi dzien zielen lisci byla bardziej soczysta.

Mysle ze nawet jak planty kwwitna mozna je troche spryskac, zmyc kurz z kwiatow i lisci, przy okazji troche sie naworza.
Trzeba jednak uwazac na szara zaraze, wiec swiatlo, wyciag i mieszak na 100% po takim zabiegu przynajmniej przez pare godzin.

A właśnie napotkał ktoś może jakieś informację jakie PH powinien mieć roztwór do spryskiwania roślin?
Sam używam 5,7-6,0 PH ponieważ lecę na kokosie ale czy moje lenistwo jest dobre? Przy uprawach na glebie PH powinno być ciut wyższe ale czy przy spryskiwaniu ma to znaczenie i jakie?

Moim zdaniem PH oprysku jest tak samo wazne jak w przypadku podlewania. Spryskujac roztworem o zlym PH na przyklad 8.5 mozna zaszkodzic, chyba Natural kiedys pisal ze on nawet do nawilzacza leje wode o wyregulowanym PH. Moze to juz popadanie w paranoje, ale jak wiemy poszczegone pierwiastki przyswajane sa w konkretnych przedzialach PH wiec taki pedantyzm w dążeniu do perfekcjonizmu jest jak najbardziej wskazany.

ph do oprysku powinno byc zblizone do neutralnego
jest sporo o tym na forum

ps Radny przestan pisac posty na tematy co maja po 6 miesiacy i wiecej

A to niby czemu?
Odkopuje ciekawe tematy, które np ja kiedys gdzieś przeoczyłem
Muszę kupić na ten sezon jakies Hesi Super Vit czy cos w tym stylu.

HESI super vit jest zajebisty, 50 roznych micro i makro elementow, bardzo szybko rozwiazuje problem niedoborow.
Liscie po oprysku stercza do gory jak sutki mojej zonki