Tegoroczne „małe żniwa” rozpoczęły się i choć pogoda sprzyja rolnikom, to ceny nie do końca są zadowalające. Ceny jęczmienia ozimego na Opolszczyźnie kształtują się w granicach 450 – 500 zł za tonę, ponadto rolnicy mają problemy z uzyskaniem odpowiednich parametrów jakościowych. Natomiast za tonę rzepaku można otrzymać 1500- 1600 zł. Czy taka cena jest wystarczająca i czy rolnicy nie będą szukać dodatkowych zysków, np. ze sprzedaży słomy?
W Polsce obsada zwierząt jest mała (średnio poniżej 0,5 SD/ha), a jeszcze mniejsza w większych gospodarstwach, w których uprawia się głównie zboża i rzepak. Przyoranie suchej masy resztek pożniwnych wraz z rozdrobnioną słomą
poprawia bilans materii organicznej w glebie. Przyorywanie słomy jest najprostszym sposobem zwiększania zawartości
substancji organicznej w glebie i wzrostu jej produktywności. Pozostawienie słomy na polu, jej rozdrobnienie i przyoranie znacznie
redukuje koszty związane z nawożeniem rośliny następczej. W słomie znajdują się wszystkie składniki niezbędne w żywieniu roślin. Wraz z zaoraną słomą
wprowadza się zarówno makro jak również mikropierwiastki (Tabela 1 i 2). W miarę postępującego rozkładu substancji organicznej w glebie składniki te mogą być ponownie wykorzystane przez roślinę następczą.
Średnia zawartość składników w suchej masie słomy, na podstawie masowych analiz osch-r, za M. Fotyma, St. Mercik (1992 r.)
Nawożenie słomą może być stosowane pod wszystkie rośliny i na wszystkich glebach, z wyjątkiem gleb zakwaszonych o małej aktywności biologicznej. Systematyczne i we właściwy sposób wykonane wprowadzanie słomy do gleby istotnie ogranicza skutki niezrównoważonego, zwłaszcza jednostronnego nawożenia mineralnego roślin.
Problem zbioru i przeznaczenie słomy jest zagadnieniem złożonym, które powinno być analizowane przez każde gospodarstwo. W analizie tej powinno się uwzględniać nie tylko aspekty
ekonomiczne w bieżącym sezonie, ale również wpływ na środowisko i zwiększone nawożenie mineralne.
źródło : nawozy.eu