Nalewka Zielonego Smoka to po prostu nalewka z liści lub szczytów marihuany. Aby ją zrobić trzeba macerować suchą marihuanę przez kilka tygodni lub też chcąc przyśpieszyć proces ekstrakcji podwyższyć nieco temperaturę rozpuszczalnika.

Oto przepis jej wykonania:

1. Zmiel dokładnie liście lub kwiaty. Na 0,25 litra spirytusu użyj około 30 gram liści lub 5 gram kwiatów.

2. Podgrzej liście lub kwiaty w piekarniku do około 40°C, aż będą bardzo suche i łamliwe. Podwyższona temperatura umożliwią także dekarboksylację nieaktywnej, kwasowej formy THCA do aktywnego THC, w wyższej temperaturze łatwiej odparuje także woda i CO2. Utrzymując temperaturę na stosunkowo niskim poziomie unikniecie odparowania terpenów i innych cząsteczek zapachowych określających indywidualny charakter danej odmiany marihuany.

3. Opcjonalnie przed maceracją w alkoholu możesz namoczyć suche zioło w zimnej wodzie. Dzięki temu chlorofil rozpuści się i nie przeniknie do nalewki właściwej.

4. Namocz zmielone liście i/lub kwiaty w spirytusie rektyfikowanym przeznaczonym do spożycia dla ludzi.

NIGDY NIE UŻYWAJ DENATURATU, ALKOCHOLU IZOPROPYLOWEGO LUB METYLOWEGO PONIEWAŻ SĄ TO GROŹNE TRUCIZNY I ICH SPORZYCIE GROZI ŚLEPOTĄ LUB ŚMIERCIĄ. Maceracja w temperaturze pokojowej powinna trwać około trzech tygodni. Gotową nalewkę przechowuj w butelkach z ciemnego szkła.

Jeżeli jesteś niecierpliwy możesz przyspieszyć proces maceracji podwyższając temperaturę do około 70°C na około godzinę. Pamiętaj żeby nie przekroczyć progu 78°C, ponieważ w tej temperaturze alkohol zaczyna wrzeć. Używaj elektrycznej kuchenki, ponieważ otwarty płomień i gorący alkohol to prośba o kłopoty, a konkretnie wybuch lub pożar. Podczas całego procesu kontroluj temperaturę termometrem kuchennym lub laboratoryjnym, jeżeli taki masz.

5. Usuń zmacerowane liście z roztworu przy pomocy zwykłego filtra do kawy.

6. Nalewka Zielonego Smoka jest gotowa do bezpośredniego użycia lub koncentracji.
Jeżeli chcesz ją wzmocnić podgrzewaj ja delikatnie do temperatury nieco powyżej 78°C, tak aby alkohol mógł odparować.

Istnieje kilka możliwych sposobów ulepszenia - wzmocnienia takiej nalewki przez zwiększenie stężenia THC i terpenów przez dodanie do niej niewielkiej ilości eteru i odrobinę wody. Po silnym mieszaniu i odstawieniu w spokojne miejsce w naczyniu pojawią się trzy warstwy. Warstwa wody, w której rozpuści się chlorofil i inne barwniki. Dzięki temu będzie ona miała ciemnozielone zabarwienie. Warstwa alkoholu będzie jasno zielona i pozbawiona składników aktywnych. Wszystkie psychoaktywne składniki przejdą do warstwy eteru, który nie zmieni barwy w sposób radykalny. Po rozdzieleniu tych warstw przez dekantacje lub w rozdzielaczu chemicznym pamiętacie, że otrzymana substancja jest ekstremalnie mocna.
Jest wiele możliwości zastosowania takiej nalewki. Moim ulubionym jest podanie sobie kilku kropel pod język, dzięki czemu aktywne substancje działają niemal tak samo szybko jak podczas palenia. Można dodawać jej do napojów i potraw. Efekty wtedy będą nieco inne niż przy podaniu podjęzykowym lub paleniu.

canabis.info

Golas napisał:
Wg innych źródeł dekarboksylacja zachodzi w temperaturze 150-160*C. Robiłem niedawno naleweczkę i wyszła przednio, polecam rozcieńczyć spirytus aromatyzowanym alkoholem, np nalewka na wisniach co po części zabije ziemisty smak trunku.
40ml nalewki trzyma ładną bańkę na około 18h, trzeba podejść do specyfiku z szacunkiem bo łatwo się skaleczyć.

Cosa_Nostra napisał:
Kolejne źródła dodaja jeszcze fakt iż od takich temperatur zaczyna się vaporyzacja konopi.


Taka naleweczka to bardzo ciekawa sprawa , po primo sa osoby które nie pala i nie paliły a za to takiej naleweczki chętnie się napiły = zasięg rażenia konopi drastycznie wzRasta jeśli chodzi o nasz kochany kraj.

Gdy nie będziemy się bawić w rozpuszczanie chlorofilu to smak będzie mocno trawiasty - kto lubi chwasty ? chodź z drugiej strony kieliszek taki jest wyraźisty w smaku i w działaniu bogaty

Gratka dla koneserów

Siema,

spróbowałem zrobić specyfik z małą wiedzą, użyłem pół litra spirytusu do tego sok z pomarańczy tymbark 0,5l+ 9g kwiatów z AxHK.

Kwiaty dałem do piekarnika na 7 minut temperatura 140 stopni i wyjełem brązowe.( witać było lekki dym ). Do spirytusu nalałem soku i grzałem w słoiku który był w garnku z wodą,dosypałem do tego kwiatów z pieca temperatury nie znam ale gdzieś około 50-80 stopni przez 30 minut ciągle mieszając, przelałem przez sitko na koniec. Nie wie jak to powinno wyglądać ale w srodku mam taką przezroczystą ciecz którą się osadza.

Boję się tego pić bo nie wiem czy na intensywnej nie wyląduję

Pozdro

po gotowaniu mogło by jeszcze poleżeć ze trzy miesiące a ty nabrał byś odwagi

pij pij ale zaczynaj od 1/4 kieliszka i czekaj dwie godziny na efekt.

boję się o to co się osadzą i zapach też nie jest smakowity

po Smoku najgorsze jest to ze juz nie chce sie miec bani ale ona niestety jest nawet kolejnego dnia rano... ale to zalezy kiedy nastapi aplikacja tego specyfiku bo jak wieczorem to i rano wstajemy spizgani jak swinia



pozdro
Sandacz

Chuck napisał:

Zrobiłęm zdjęcie tego osadu kij wie co to jest... przelałem i starałem się żeby osad został a nawewka osobno. NIe wiem jak z temperaturą gotowania było, może się coś stać jeśli ona była wyższa niż ~80 C ?

Nie wiem jak z tą temperaturą, ale u mnie też taki osad się zrobił. Wygląda jak mocna herbata.
Ja wsadziłem 10g średniej jakości kwiatów do 200ml spirolu i nie gotowałem tego.
Potem doczytałem o dekarboksylacji, więc wszystko do gara i odparowałem alkochol i chyba przypadkiem troche przypiekłem zioło.
Do pieca na około godzine w temp 110C a potem do kolejnej dwusetuni i tak leży czasem pomieszane

Ogólnie leżakuje sobie od 28.09 i jakoś nie mam czasu (zakładam około 24-48h) żeby to wypróbować. Smak okropny, 1ml pod język i zero efektu, oprócz wypalonej japy (96% w końcu).
Mam nadzieje że nie popsułem efektu tym 'smażeniem'.

Może po prostu rozwarstwiło ci się? Ta część kolorowa to spirol-soczek, a ta z osadem to spirol-THC.

Moim zdaniem po wypiciu nic się nie stanie złego. Walnij 20stke z kolorkiem, a następnego dnia 20stke z osadem. Będziesz miał porównanie.
Jak będe pamiętał to jutro z rana zapodam zdjęcie i walnę sobie 10ml

Jak FRUGO ,trzeba wstrząsnąć przed spożyciem