Polecane Sklepy

HEMP.pl - growboxy, lampy, nawozy do uprawy roślin

nasiona marihuany

 
 
 
 
Prawo, artykuły, paragrafy, prawnicy ...

TEMAT: Co grozi za jazdę pod wpływem narkotyków?

Co grozi za jazdę pod wpływem narkotyków? 7 lata 10 miesiąc temu #1

  • Bongjour
  • Bongjour Avatar
  • Offline
  • Super Moderator
  • ERROR: 4.20
  • Posty: 4475
  • Zebranych lumenów: 6341
  •  

  •  

Co grozi za jazdę pod wpływem narkotyków?


Informacje mówiące o tym, że ktoś został zatrzymany za prowadzenie pod wpływem narkotyków pojawiają się praktycznie codziennie w lokalnych gazetach. Łatwo się z nich dowiedzieć co potencjalnie grozi złapanym osobom, ale dużo rzadziej przedstawiają, co się dzieje później. A to przecież jest najbardziej interesujące biorąc pod uwagę, że potencjalnie można samemu znaleźć kiedyś w takiej sytuacji.

Zwróciliśmy się do kilku cenionych kancelarii adwokackich, które miały już okazję bronić swych klientów w tego typu sprawach, by ustalić jak cała rzecz naprawdę wygląda. Poniższy tekst jest syntezą tego, czego się dowiedzieliśmy i co każdy palacz kierujący chociaż czasem samochodem po trawce powinien wiedzieć.

Przepisy, którymi dostaniemy „po łapach”

Zacznijmy krótko od zarysowania podstawy prawnej, by potem przejść już szerzej do tego jak to wygląda w praktyce. Niezależnie od tego, czy zostaliśmy tylko zatrzymani do kontroli, czy też byliśmy uczestnikiem wypadku podstawowym przepisem, który nas interesuje jest zazwyczaj paragraf 1. artykułu 178a Kodeksu Karnego

Art. 178a § 1 K.K.


„Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2″.

Jeżeli byliśmy już wcześniej skazani (pamiętajcie, że otrzymanie mandatu to zupełnie co innego niż skazanie) za prowadzenie jakiegokolwiek pojazdu pod wpływem alkoholu lub środka odurzającego, albo dopuściliśmy się tego przestępstw w okresie zakazu prowadzenia pojazdów grozi nam wyższa kara co najmniej od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności (podstawą prawną jest czwarty paragraf tego samego artykułu). Pełną treść artykułu znajdziecie w razie czego tutaj.

Z drugiej strony możemy liczyć na łagodniejsze potraktowanie jeśli kierowanie pod wpływem środka odurzającego zostanie nam zaliczone jako wykroczenie, a nie jako przestępstwo. Wtedy zostanie wobec nas zastosowany artykuł 87. Kodeksu Wykroczeń. Jego pełną treść znajdziecie tutaj. Dwa jego najważniejsze paragrafy brzmią następująco:

Art. 87 K. W.

1


Kto, znajdując się w stanie po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 50 złotych.

3

W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów.

To pod jaki przepis i pod który kodeks zostanie zakwalifikowana sprawa jest niestety niejednoznaczne, w polskim prawie brakuje precyzyjnych zapisów. Dużo zależy od dobrej/złej woli prokuratorów, sędziego, sądu, a przede wszystkim opinii biegłych toksykologów. Omówię tę kwestię szczegółowo za chwilę.

Czego de facto możemy się spodziewać?

Przejdźmy teraz do tego, jaka w praktyce najczęściej spotka nas kara za prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków: – Wydaje mi się, że najbardziej dolegliwą karą jest zakaz prowadzenia pojazdów, od 3 do 10 lat (przepis mówiący że prawo jazdy zostaje odebrane na co najmniej rok jest już nieaktualny) [w przypadku, gdy mowa o art. 178a K. K., w przypadku wykroczenia na okres od 6 miesięcy do 3 lat – dop. red.]. Ponieważ taka osoba, która jest pierwszy raz zatrzymana może zazwyczaj liczyć na wyrok pozbawienia wolności w zawieszeniu lub nawet samo orzeczenie grzywny lub ograniczenia wolności bez kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Czyli sprawca raczej realnie nie trafi do więzienia, o ile mówimy o kontroli drogowej, a nie o udziałe w wypadku drogowym – wtedy już rzecz wygląda inaczej. Na wyrok orzeczony przez sąd będzie miało wpływ stężenie substancji w organizmie i zachowanie podczas badania – tłumaczy Magdalena Gawińska, adwokat-wspólnik w kancelarii prawnej „Żakiewicz – adwokaci” z Warszawy.

– Jeżeli chodzi o alkohol mamy jasno podane wartości graniczne w wypadku których można mówić o stanie nietrzeźwości i o stanie „po użyciu”. W przypadku narkotyków nie ma wartości granicznych. Takowe zaczęły być przyjmowane przez biegłych toksykologów [to oni kwalifikują nasz czyn jako odpowiadający w przypadku środka odurzającego stanowi nietrzeźwości lub stanowi „po spożyciu” – a zatem o kwalifikacji prawnej popełnionego przez nas czynu – dop. red.] dla stwierdzenia w jakim zakresie można mówić o upośledzeniu zdolności psychomotorycznych u danego kierującego [jak nam wyjaśnił inny prawnik, mecenas Michał Sykała z kancelarii adwokackiej w Białymstoku toksykolodzy w określaniu wartości granicznych stężenia danej substancji kierują się zazwyczaj najnowszymi ustaleniami międzynarodowych sympozjów toksykologów i psychologów w tej kwestii – dop. red.]. Jednak przy orzecznictwie oprócz stwierdzonego stężenia i opinii w tym zakresie jest brane przede wszystkim po uwagę to, co zostało uwzględnione w protokole pobrania krwi. W tymże protokole lekarz stwierdza jaka była mowa (czy była wyraźna, czy była bełkotliwa), jak źrenice reagowały na światło, jaki był zachowany kontakt z daną osobą [radca prawny, Tomasz Krupiński ze Świdnika dopowiada jeszcze, że na naszą korzyść może przemawiać kierowanie w nocy przy niewielkim natężeniu ruchu i małej ilości pieszych – dop. red.]. Sądy przy orzecznictwie każą uwzględniać zachowanie danej osoby, gdyż jednostka uzależniona, czy po prostu często przyjmująca środki odurzające, może nie odczuć tak dużego wpływu narkotyku na swe zdolności psychomotoryczne, jaki by wynikał z tego samego stężenia u kogoś mającego sporadyczny kontakt z narkotykami. Jakkolwiek ma to zastosowanie tylko w przypadku, gdy mówimy o wartościach granicznych, niewielkich ilościach danej substancji w krwi – tłumaczy Gawińska.

„Niewielka ilość substancji we krwi” – czyli?

Warto dopowiedzieć co w tym wypadku oznacza niewielka ilość we krwi? Czy to dwie lufki gandzi wypalone dzień wcześniej, czy trochę mniej? Dla toksykologa jest tutaj ważne stężenie substancji psychoaktywnych. Na naszą korzyść mocno gra czas, możemy też przy odrobinie szczęścia dużo ugrać, jeśli będziemy w stanie wskazać na niedochowanie formalnej procedury.

Sykała wyjaśnia to dokładnie: – Po zatrzymaniu i zbadaniu śliny testerem narkotykowym na obecność środków odurzających Policja zatrzymuje podejrzanego kierowcę i udaje się z nim na badanie krwi. Pobranie krwi może mieć miejsce np. w szpitalu publicznym i obecnie rozporządzenie reguluje sposób pobrania krwi, któremu kierowca ma obowiązek się poddać. Ważne jest w jaki sposób taka pobrana próbka krwi zostanie zabezpieczona i czy przestrzegana jest przez organy procedura przemieszczenia próbki do badań odpowiedniemu ośrodkowi diagnostycznemu lub np. biegłemu z zakładu medycyny sądowej. Co do możliwości postawienia zarzutu popełnienia przestępstwa lub wykroczenia prowadzenia pod wpływem marihuany istnieją różne opinie. Niektórzy twierdza, że nawet tydzień po intensywnym paleniu badanie może wyjść pozytywne. Nie wydaje się jednak, aby wyniki badań wystarczyły do postawienia zarzutu popełnienia przestępstwa. Zasadniej jest raczej twierdzić, że w takiej sytuacji postawiono by zarzut wykroczenia. Inaczej wygląda sytuacja z paleniem marihuany dzień wcześniej, zwłaszcza jeżeli było to palenie długie obejmujące większe ilości. W tym wypadku zdążały się sytuacje, że badania wykazywały na tyle duże stężenie, że prokuratura stawiała zarzut popełnienia przestępstwa.

Gowińska zauważa przy tym, że można odmówić poddaniu się testowi na ślinę i wiele osób tak robi: – Można zamiast tego zażądać od razu przebadania krwi (poddaniu się temu badaniu nie można odmówić, możemy zostać do niego zmuszeni nawet przy użyciu środków przymusu). Kierujący często tak się zachowują by zyskać czas, bo wraz z nim spada przecież stężenie.

„Prowadzi po gandzi, pewnie ma ją przy sobie!”

Ważną oczywiście sprawą jest czy przy okazji zatrzymania nas za prowadzenie pod wpływem narkotyków zostanie nam również postawiony zarzut za posiadanie narkotyków, z artykułu 62. ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Powstaje też pytanie, czy w wypadku, gdy nic przy sobie nie będziemy mieli czeka nas „wjazd na chatę”. Jak tłumaczy Gawińska dużo tutaj zależy od… naszego miejsca zamieszkania – policja z różnych części kraju i w zależności od wielkości danej miejscowości przejawia różne nawyki: – Generalnie tylko i wyłącznie w sytuacji gdy mamy przy sobie narkotyki grozi nam postawienie zarzutu o posiadanie. Gdy ich nie mamy rewizja miejsca zamieszkania raczej nie jest dokonywana, choć może zdarzyć się i inaczej. Rewizja jest często dokonywana w Warszawie, w małych miejscowościach zdarzały się nawet przypadki gdy przeszukania miejsca zamieszkania nie dokonywano nawet w sytuacji gdy dana osoba nie tylko była pod wpływem, ale była także w posiadaniu narkotyków – zauważa Gawińska.

Coraz więcej osób wpada na kierowaniu pod wpływem substancji odurzających podczas zwykłych kontroli (zwłaszcza takich jak „trzeźwe poranki”). Jak wiele osób wie zapewne z doświadczenia nie wszystkim podaje się wtedy narkotesty. Teoretycznie decydować o tym powinno nasze zachowanie na drodze, w praktyce jednak często jest to kwestia przede wszystkim naszego wyglądu. Nie musimy zachowywać się jakbyśmy byli pod wpływem, z wnętrza naszego samochodu niekoniecznie musi wydobywać się charakterystyczny zapach gandzi – jeżeli jesteśmy ubrani w szerokie ciuchy i przypominamy np. hip-hopowca szansa na to, że policja będzie chciała nas przebadać są większe. Oczywiście nic takiego nie znajdzie się w raporcie sporządzonym później przez funkcjonariusza, jak tłumaczy Gawińska: – Policjanci w protokole wpisują, że istniało uzasadnione podejrzenie, że dana osoba może znajdować się pod wpływem, np. jej mowa była bełkotliwa, nawet jeśli w rzeczywistości niekoniecznie tak było. To nie jest reguła, ale tak bywa – wyjaśnia mecenas.

Spowodowałeś wypadek będąc ujarany? Masz bardzo poważny problem

Kodek karny przewiduje surowsze kary jeżeli prowadząc pojazd spowodowaliśmy wypadek. W sytuacji, gdy jesteśmy sprawca takiego zdarzenia drogowego grozi nam kara pozbawienia wolności do lat 3 (art. 177 § 1 kodeksu karnego) . Jeżeli skutkiem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu zagrożenie karą pozbawienia wolności wzrasta i wynosi od 6 miesięcy do lat 8 (art. 177 § 2 kodeksu karnego). Jeszcze surowiej będziemy potraktowani jeżeli dopuściliśmy się tych czynów będąc pod wpływem marihuany. Wtedy sąd musi orzekać na podstawie przepisów przewidujących zaostrzenie o połowę zarówno minimalnego jak i maksymalnego zagrożenia karą pozbawienia wolności (art. 178 kodeksu karnego).

Oczywiście dużo zależy tutaj od tego o jakiego rodzaju wypadek chodzi. Zazwyczaj – jeżeli sprawca przyznaje się do winy – orzekane są kary 4-7 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Należy pamiętać, że w przypadku, gdy biegły toksykolog stwierdzi, że stężenie narkotyków było na tyle niewielkie, że dana substancja nie wpłynęła na naszą psychomotorykę będziemy sądzeni jak za zwykły wypadek i wtedy można liczyć na karę w zawieszeniu, jakkolwiek w przypadku narkotyków rzadko mamy do czynienia z tego typu orzecznictwem – tłumaczy Gawińska.

Manuel Langer

Napisz do autora: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Otrzymany Lumen od: AS, Jacek

 
 
 

Co grozi za jazdę pod wpływem narkotyków? 7 lata 10 miesiąc temu #2

  • DeathAdder
  • DeathAdder Avatar
  • Offline
  • ... indukujący
  • Posty: 225
  • Zebranych lumenów: 341
  •  

  •  

Prawdziwe.
Jedyne do czego mam ale, to fakt że osoba która została zidentyfikowana jako pod wpływem, będzie miała przeszukanie - nie ważne czy miała coś przy sobie, czy też nie - funkcjonariusze odwiedzą ostatni znany adres.
Przynajmniej działo się tak we wszystkich sprawach jakie znam - śląsk, i okolice warszawy.

W małych wioskach, władza pewnie nawet jak spotka kogoś zjaranego, pomyśli że upity.

Możecie przeczytać z czego się szkolą, wystarczy wpisać w google "narkotyki charakterystyka wybranych substancji" i pierwszy link prowadzi do PDF z policji...:-)
Np:
"Haszysz to żywica konopi połączona z tzw. nośnikiem, np. klejem, woskiem, ziemią
czy popiołem. Żywice rośliny zbiera się w sposób mechaniczny lub w wyniku obróbki
chemicznej. "

Wy też kleicie sobie żywicę z ziemią albo popiołem?:-) Chyba nie...:-)
I choćbym próbował, marihuaną nie zaćpam się na śmierć.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Co grozi za jazdę pod wpływem narkotyków? 7 lata 10 miesiąc temu #3

  • Bongjour
  • Bongjour Avatar
  • Offline
  • Super Moderator
  • ERROR: 4.20
  • Posty: 4475
  • Zebranych lumenów: 6341
  •  

  •  

Mojego dobrego ziomka capnęli na jeździe po paleniu, całe auto palaczy, żadnego nie przeszukali, ani wjazdu na chatę. Mogą ale nie muszą, podejrzenie jest:)


:bongo:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

 
Moderatorzy: AS

Polecane Sklepy

HEMP.pl - growboxy, lampy, nawozy do uprawy roślin

Nasiona Marihuany