Powróciłem do szarego świata po urlopie nad naszym polskim Bałtykiem.
Było po japońsku "jako tako" pogoda w kratkę początek fajny, środek z dupy a koniec upalny.
Dużym atutem buło to że mogłem se popalić na spokojnie i potestować różne odmiany. Niestety w przyszłym roku już planuję podzielić urlop i "zdradzić" nasz Bałtyk na rzecz Turcji czy Hiszpania
Kilka różnym fotek i takie tam...
Księżycowy krajobraz naszych plaż, kamienie, kamienie, kamienie...
lewa strona
prawa strona
dla lubiących psychodele
te grzybki tam rosły ja ich tam nie wsadziłem
duuuuuże wiatraczki
żniwa i w oddali morze
mały ukraiński farmer
My tu byli....
Tera do roboty bo wszystko kiedyś skończyć sie musi
pozdrawiam