a widzieliście kiedyś namioty pod barami ...
na stole stoi piwo a do kufla się nie leje ...
zrobić to samo tylko dla ślimaków - bo ślimak wlezie do swojej słodyczy a woda nie zaleje i nie zepsuje jej czyli będzie zawsze skuteczna.
moja skromna rada. gdzieś to opisywałem w jakimś poradniku na forum.

testowałem puszki i miedż i ślimaki pierdoliły mi się tam jak babeczki na drożdzach.
niewiem może zależy od gatunku ślimaka...

To ze snacol sie rozpuszcza, zgoda ale okolo 2 tygodnie jest skuteczny. Zalecam sypac ok 2 metry od krzakow co wizyte na spota sypalem po 3 do 4 garsci w okolo 10 plantow i zdalo egzamin, polecam .
Jak nie chcesz zeby sie rozpuscil wytnij pare kawalkow rury pcv i wsyp do srodka co by woda nie wyplukala. I pamietaj ze outdoor jest nieprzewidywalny , jak nie slimaki to plesn .
Jak nie sarny to robactwo.
Tyle odemnie
Pozdrawiam

Akurat ochrona przed sarnami to jedno z najprostszych zagadnień i to w pełni naturalnymi metodami.

No, nie wiem czy ochrona przed sarnami to jedna z prostszych zadań.

Zeszłoroczny sezon, kilka spoto-miejscówek, i mimo podjętych działań zapobiegawszych przynajmniej jeden duży plant został skonsumowany przez sarniaki.

Nie liczę zeżartych siewek czy niewielkich, jeszcze nie wyrośniętych plantów ale duże, w pełni wykształcone krzaki.
Tzw. jedynka czy grubsza dwójka pozostawiona na spocie nie gwarantuje pełnego zabezpieczenia.
Tam gdzie ludzie pojawiają się dość często i ich zapach staje się jednym z zapachów otoczenia, pozostawienie wspomnianych.... ....nie gwarantuje, że zwierzak nie podejdzie do roślinek.
Owszem, spłoszy się i może ucieknie ciut dalej ale po naszym odejściu i tak przyjdzie w To miejsce by zbadać co też ten dwunóg robił w jego domu.

Oczywiście, do intensyfikacji zapachu można zostawić w pobliżu krzaczka np. starą koszulkę czy coś podobnego ale takie coś działa w dwie strony:
po pierwsze- działa do pierwszego deszczu lub nawet szybciej (spłukiwanie zapachu)
po drugie- (może) przyczynić się do wpadki

(Gdzieś w necie czytałem o sytuacji gdzie ogrodnik chcąc ochronić krzaki pozostawiał starą odzież, a tu zamiast ciszy i spokoju do jego drzwi zastukali panowie w niebieskich uniformach. Do drzwi doprowadził ich pies tropiący.)


Tak więc, mimo ryzyka utraty krzaczka w paszczy głodnego raciczkowca, wole jednak gdy to właśnie one a nie ludzie kręcili się w okolicy.

Tak wiem że to temat o ślimakach ale jak już nawiązaliście to jakie macie sposoby na sarny i inne zwierzęta żeby naszych dam nie opierdoliły?

to zalozcie osobny temat o sarnach i innych i niech tam rozwija sie dyskusja w ktorej sam bym dale rad na sarny i inne.

sorry za off





pozdro
Sandacz

A wszystko bierze się z tego, że wyznajesz złe podejście. Te wszystkie zapachowe sposoby są doraźne, żeby nie powiedzieć prowizoryczne. Ja sam kiedyś stosowałem szmaty smarowane pastą do butów, jednak nie wiem na ile to było skuteczne bo nie był to typowy teren odwiedzany przez sarny. Ostatecznie krzaki i tak mi ukradziono. W Każdym razie, zamiast odprawiać jakieś rytuały ze szmatami i sierścią psa lepiej po prostu skorzystać z otoczenia. Wybieraj takie miejsca które już same w sobie są nieco zasłonięte a reszty dokończ ściągając suche gałęzie czy nawet ścinając świeże, robiąc to oczywiście z głową. Takim sposobem będziesz miał spokój ze zwierzętami nawet na kilka lat, nie wspominając już że znacznie poprawiasz tym samym zakamuflowanie spota. W zeszłym roku ktoś obok tak zakamuflowanego spota, 20 metrów dalej wystawił kwadrat ogrodzony palami i siatką drucianą - pozostawię to bez komentarza.

Jeszcze innym sposobem, chyba najlepszym zarówno pod względem zwierząt jak i kradzieży jest wbijanie się w busz i wycinanie własnego zagajnika. Niestety bardzo pracochłonne bo oprócz wycięcia tych wszystkich krzaków musimy jeszcze usunąć korzenia (kłania się piła i kilof) a nie rzadko nawieść nowej ziemi bo ta obecna ma np złą strukturę. Miejsce w którym wycinamy nie może być tez jedynym takim skupiskiem krzaków w okolicy. Trzeba wybierać miejsca jak najmniej charakterystyczne, dość rozległe i mało ciekawe np. z punktu widzenia satelity. Nikt na ogół krzaków nie znajduje przez przypadek. Oni dobrze wiedzą gdzie szukać, kierując się takimi samymi spostrzeżeniami co my podczas sadzenia i trzeba mieć to na uwadze coraz mocniej, bo czasy spokoju, beztroski i niewiedzy niestety już się skończyły. Z roku na rok jest i będzie coraz więcej kradzieży. Smutną szczerą prawdą jest, że nie raz wspomnimy te słowa podczas tegorocznego sezonu.

Jeśli temat się rozwinie i będzie warty szerszej dyskusji to się go wydzieli - ufam, że nie będzie to zbyt wielki problem dla moderatora.

No to macie temat o sarenkach . Prosze moda o usuniecie spamu .
Pozdro