Jak to było u Was? Jak zaczeliscie z uprawa i jakie bylo wasze pierwsze palenie?

Ja opisze swoja historie dotyczace Mery Jane i mam nadzieje ze nie jadna osoba tez sie z nami tym podzieli

A wiec tak trenowalem pilke nozna przez dobre pare lat i gdy koledzy bakali ja powiedzialem ze nigdy tego nie rusze bo mi to nie potrzebne. Pewnego dnia pojechalem z kuzynem i jego starszymi do Holandii... no i sie zaczelo a wiec kuzyna kuzyn mial troche sprzetu kupionego to poszlismy zjarac lufke. Ja jako totalny swiezak nawet zaciagnac sie nie umialem to i nie klepalo nic hehe. No ale wkoncu wiadomo nauczylem sie zaciagac, ale tez tez pale pale no i nic. Byliismy na balkonie no i dopiero jak wszedlem do mieszkania to poczulem ciezka banie zakrecilo mi sie w glowie to az musialem przyklekna, no i wiadomo zaraz suchar w mordzie, ale bardzo przyjemnie wspominam spedzony czas w Holandii.

A co do uprawy to zaczelo sie to jak pojechalem do dziewczyny w Anglii na prawie miesiac, no i tak se rano lezalem nudzilo mi sie to zaczelem ogladac jakies filmiki typu coffee shopy w Amsterdamie itp no i przypomniala mi sie strona # i tak zaczelem czytac zaglebialem sie w ten temat no i bardzo chcialem sprobowac swojego ziolka bo zawsze bylo brane od dila gdzie 0,6-0,7 sie dostaje... Jebana szwecja.. No i wiadomo ekonomicznie do przodu. Lepiej zainwestowac 400zl niz za to kupic tutaj 8,,gramow,, No i tak lece z pierwsza uprawa i mam nadzieje ze jak najszybciej sprobuje swojegoo palonka.

Pozdrawiam wszystkich milosnikow Mery Jane

Pamiętam że pierwszy raz to było parę lat temu w gimnazjum.
Paliłem z kumplem z lufki i o dziwo nie klepało więc przestałem na jakiś okres.
Powróciłem do palenia po 2 latach tym razem paliłem tylko jointy.
Był to początek mojego doświadczenia w skręcaniu więc wychodziły nie do końca dobrze zrolowane.
Obecnie palę tylko jointy sporadycznie wiadro/bongo.
Nie wiem dlaczego ,ale nadal jak pale z lufki to żadna faza nie wchodzi po prostu nic.

Ja zacząłem w 96 kiedy to fioleta czy oranża kupowało sie na szuflady nie na gramy
Potem był wyjazd do San Sebastian i juevos de hachich.
Pózniej Barcelona, palma de mallorca, Fuerteventura i wszędzie ten haszysz.

A jak zacząłem uprawiać. Lezalem w marcu ujarany na kanapie chujowym ziolem od dila. I na fazie stwierdziłem ze to nie moze byc trudne wiec zapytałem googla o pomoc i tak oto wyladowalem na #

No i w pol roku 4 uprawy poszły a teraz zaczynam 5 i 6.

DonCarbonio napisał:
W 96 to ja jeszcze byłem malcem co srał zapewne w gacie a ty tu o jaraniu piszesz

Bo ja stary dziad jestem.
Na dzisiejsze standardy to powinienem zacząć w 1991roku.

Ja zacząłem swoją przygodę z grow w 2010 r.

Po kilkukrotnym przesłuchaniu kawałka metrowego - otwarta pestka. Zaczęło się wtedy myślenie... i przekonałem się, że jednak warto tworzyć swoją własną MJ praktycznie za darmo

Fajnie fajnie milo ze ktos chce sie podzielic z innymi najwazniejsze ze laczy nas jedno..
Pasja do MJ

Gimli napisał:

JOINTING to inny level palenia konopi Jak byłem mały to zaczynało się przygodę z MJ paląc w fifek , później dla mocniejszych wrażeń wiadra bonga i inne bajery aby zajebać płuci na maxa

Stary i pale tylko jointy , to jest całkiem inny relax , tak no jakbym to powiedział na spokojnie

Wyjechałem do Amsterdamu dawno temu na wycieczke z kumplami idąc uliczką między domkami zobaczyłem wielkie krzuny wystające za płotu , no i zaczeło się .
Pierwszy top został skradziony rolnikowi z NL , potem poszło już samo , teraz nazywa się to Pasja* a przedtem * idziemy do lasu naćpać się ?
Wszystko to działo się 150 tyś-lat-temu

Wspominki!
Heheh ja pierwszy raz konopie to paliłem przemysłową u kuzyna w miejscowości gdzie na wakacje rokrocznie jeździłem za młodu:D
Rosła, rośnie i pewnie rosnąć będzie, to za garażem to kilka km dalej przy nasypie, no wszechobecnie.. w moim regionie tego nie ma, a szkoda bo choć sensi z tego nie będzie, to liście piękne jak zawsze, ze żwiru/cegły wyrasta -niedoborów zero, ze tez nasze odmianki nie są takie tolerancyjne.
No i głupi człowiek był wtedy, pierwszego rapu słuchał zakazany owoc itp. Myślicie że mnie nie kopęła? Placebo przede wszystkim, gimbus z wyobraźnią usmaży się wszystkim <- niejednokrotnie testowane na ludziach XD koniec podstawówki, piękne czasy. Potem długo długo nic i buuum here we are.
Miłego wieczoru!