Jak maczeta to krótka a ciężka ze stali węglowej.
Cena: 40zł za 45cm
Po dobrym naostrzeniu gałęzie grubości ręki padają po jednym strzale, a wiadomo im więcej dziabiemy tym więcej siły tracimy.

Temat mogłem nazwać ,, zbrojownia growera" xD
Panowie tu nie chodzi o to żeby komuś robić krzywde tym sprzętem chodzi o dyslusje na temat użytkowalności itd.
Ja od dawna używam saperek i owszem wykopanie 50 dołkow to kupa roboty i trzeba sie namachac ale da sie saperka jest poreczniejsza w transporcie. Kiedyś używałem sztychówki ale jak mi przyszło sie z nia przedzierać przez 5 km chaszczy i gęstwin to odłożyłem na rzecz ostrza i małej poręcznej łopatki..

Jak już się chwalimy tasakami to pokarzę:
Maczeta samoróba ze stali węglowej, utwardzanej, KO. Długość około 40 cm.

W ekstremalnych przypadkach służyła również jako mini szpadel.




Rączka wykonana również ze stali KO, obwinięta taśmą izolacyjną a pod taśmą włożone wypełnienie ze zwykłej gąbki.
Przed "oizolowaniem" rękojeści bardzo szybko robiły się odciski na dłoniach

"Sam bym się skusił na saperkę składaną firmy fiskars, ale kosztuje około 200zł."


Poszukaj na aukcjach saperki wojskowej ale ten stary wzór WP co pokazałem tu wcześniej idzie ja tania wyrwać, a tej jakości jak widać jest wiele warta. Jest też nowy wzór nie jest już tak masywna i o ile w orginale z stali pancernej może jakoś daje radę to jest na podstawie wlaśnie tego nowego wzoru masa niewiadomych podróbek. Ten nowy wzór to właśnie ta :



A ta stara ma poprostu skręcana w połowie rure a na ostrzu u góry po całości przynitowany gruby płaskownik i odlewany ten zawias do zapierania a nie tylko zagięta blaszka waży to dobre 1,5-2kg i i taki trzonek od łopaty to by w pół złamała

A ten fiskars składany to zdzierstwo bo też widać "blaszkowe" wykonanie i już dużo tańszy i lepszy ten "nowy wzór blaszkowy" w orginale wojskowym a cena o 3/4 niższa, no a właśnie do tej starej polotu nic nie ma jedyny minus to waga ale jak chcesz coś łamać to nawet plus

O Jeżu ale masz tasak strach się bać, nie ma co zgrywać bohatera w terenie tylko wiać jak najszybciej sie da.

Dodatkowy atut za pełnowymiarowym szpadlem to chodzenie po bagnach; w razie przebicia sie przez roślinność wpadnięcie po pachy w muł (zdarzyło mi się) kładziemy szybko szpadel w poprzek i opieramy się na nim gramoląc się mozolnie z dziury. Dodatkowo można się nim podpierać i badać grunt przy bagnistym i grząskim terenie.

Każdy szanujący się grower powinien mieć spory i solidny plecak; ja używam 80L bestji z austryjackiej armii. Stabdardowo zapas wody pitnej, zawsze nosze litr wody, której nie ruszam w razie czarnej godziny.

A co ubraniem? Może osobny wątek? Temat rzeka

Gumofilce porzadne spodnie najlepiej wojskowe bluza z kapturem żeby ubrać na łeb jak w chaszcze wchodzisz opcjonalnie kurtka jakaś i czapka. Grube skarpety solidny plecak im wiekszy tym lepszy. Jak na bagnach to wodery czy cuś.

Ciuchy jak ciuchy ja polecam spodnie typu gromówki. Mam 3 pary jedna ma 8 lat dalej w nich chodze po roboczemu nie do zdarcia.

Polecam przeszukać te wszystkie demobile na aukcjach masa się tego narobiła a mają ciekawe atrakcje ostatnio zczaiłem wodery za całe 25zł jest tam masa przydatnego sprzętu i czaje się też na worek na wode 20l też chyba za 40zl co nie spotykane bo cywilnych nie ma a jak już się znajdzie jakiś badziew to chca zaraz najlepiej 200zl . Ja tam przeważnie wskakuje w kamuflaż na miejscu bo mam jakieś te że wszyscy wszystko wiedzą hehe nic nie zastąpi koszuli z kołnierzem który można postawić i skryć sie przed muchami bo jakoś przez tą własnie drobiazgowość nie przeżył bym tego gdybym miął się czymś pryskać już wystarczy że mnie dezodorant dobija hehe