Yo zakładam temat ponieważ myśle iż by się przydał.
Chciałbym sie z wami podzielić moimi doświadczeniami co do sprzętu. Jak wiadomo uprawa w lesie czy bagnach do łatwych nie należy oprócz ziemi, nawozów, gumiaków i plecaka potrzebny jest sprzęt który pozwoli przygotować spoty, przekopać ziemie i wykarczować chaszcze.
Zaczne od noża jako człowiek mieszkający pod lasem zawsze mam przy sobie jakiś nożyk mam ich kilka i powiem tak zależy kto co lubi jak chcesz mały i poręczny to polecam coś składanego dobry nóż składany to koszt od 100 pln w góre.
Ja najchętniej używam kozika do szczepienia drzewek.
Taki nożyk spokojnie poradzi sobie z większością cięć jakimi się spotkamy. Ale jeżeli chcemy narzędzia do wszystkiego trzeba sięgnąć po coś większego...
Tutaj wchodzą w gre większe noże bojowe itd takim maleństwem zrobimy wszystko łącznie z kopaniem cięciem korzeni i karczowaniem.
Ale taki nóż jest nie tak poręczny jak składane konieczna jest pochwa i jest widoczny.
Chyba że dalej wam mało i potrzebujecie dewastatora flory którym można się bronić przed niedźwiedzim to sięgnijcie po maczete która łączy w sobie funkcje noża i topora. Porządną maczete można kupic nawet za 50 pln.
Ja chętniej sięgam po mały nożyk i toporek anieżeli maczete ale jak kto lubi ogólnie to maczeta jest najlepszym wyborem można nią ciąć, rąbać i kopać. Ale jak chodzi o rąbanie tomahawki nie mają sobie równych pod względem wygody i efektywności.
Saperka skupie się nad nią szpadli nie używam bo są nieporęczne przy łażeniu po gęstwinie. Ogólnie nie polecam żadnych składanych saperek. Szukajcie kutych na stylisku polecam Fiskarsa i polskiego Romaniuka służy mi już 2 sezony i posłuży zapewne jeszcze z 10.
Mam nadzieje że to komuś pomoże.
A wy jakiego sprzętu używacie?